Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2007, 00:50   #6
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Z mroku nawy wyłoniła się drobna sylwetka, szczupła kobieta ubrana była w czarny tęcz, ciasno spięty w tali szerokim pasem. O marmurową posadzkę zastukały obcasy wysokich kozaków. Rzeczą wręcz nadnaturalną było to jak pewnie i zgrabnie dziewczyna poruszała się na tak niebotycznie wysokich obcasach. Nagle ni stąd ni z owąd siedzących przy stole owionął zimny powiew wiatru, zebrani odruchowo popatrzyli na okna w poszukiwaniu, źródła przeciągu, jednak wszystkie były szczelnie zamknięte. Kobieta przenosiła powoli spojrzenie z jednego wampira na drugiego, jej wielkie oczy patrzyły na nich z mieszaniną strachu i odrazy, pełne usta były mocno zaciśnięte, jakby hamowała się przed powiedzeniem czegoś. Malkavianka nerwowo sięgnęła do wisiorka, zawieszonego na szyi.



Mankiet płaszcza zsunął się, ukazując okrwawiony nadgarstek, po salonie rozeszła się słodka woń świeżej vitae.

- Macha Komarenko, doktor Macha Komarenko – przedstawiła się zwięźle, jej wzrok spoczął gdzieś ponad głowami siedzących przy stole wampirów, dziewczyna podeszła do ściany i delikatnie dotknęła zawieszonego na niej płótna.



Na jej twarzy odmalował się najpierw wyraz ekstazy, który po krótkiej chwili przeszedł w grymas strachu, aby w końcu zamienić się w smutek, jedna krwawa łza spłynęła po jej policzku.
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 24-09-2007 o 01:49.
MigdaelETher jest offline