Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2023, 08:53   #7
Rot
 
Rot's Avatar
 
Reputacja: 1 Rot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputacjęRot ma wspaniałą reputację
Olga kiedy usadowiła się na swoim siedzeniu obok Piotra spojrzała na Amandę. Ta dziewczyna naprawdę była jak promyczek słońca rzucony na szarą rzeczywistość. Promyczek, który samą swoją obecnością potrafi naprawić najgorszy dzień. W końcu odwróciła od niej spojrzenie.
Nie dla psa kiełbasa i takie tam…
A propo kiełbasy… Szturchnęła Piotra w ramię.
-Ozi masz trawę czy trzeba uderzać do Feliksa? Wzięłabym bucha albo dwa na jakimś postoju. Tak wiesz… żeby faza weszła, ale bez przypału. – powiedziała.
W końcu kiedy ruszyli i w jej okolicę zawędrowała butelka uśmiechnęła się krzywo i jej ręka powędrowała w jej stronę. Alan może i był neandertalczykiem, ale darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby… Poza tym.. Amanda też piła nie?
Kiedy podjechali na stację Orlen Olga na lekkim rauszu postanowiła zajarać skuna z Ozim w kiblu na stacji, pytając Feliksa czy też idzie.
Jednak zanim poszła zobaczyła Amandę. Chwilowo bez Antka... I coś ją tknęło.
-Amanda… Może chcesz ze mną zajarać… Tylko… Nie mów nikomu to oferta tylko dla Ciebie. – powiedziała mrugając do niej oczkiem dając jej do zrozumienia, że nie o fajki tutaj chodzi.

Jeszcze kilka chwil wcześniej Amanda była zamyślona. Sporo wypiła i odrobinę martwiła się, czy nie będzie miała przez to kłopotów. Dodatkowo Alan, Antek i Sybilla (i sporo innych osób) poszli do sklepu stacji benzynowej i jakoś tak Amanda z nimi nie poszła. Na propozycje zareagowała wielkim uśmiechem.
- Chętnie. Wygląda na to, że zostałam sama. - oczywiście chodziło jej o Antka, bo parę jeszcze osób było przy autokarze. Między innymi Ozi przepytywany aktualnie przez Weronikę na temat nieobecności Łukasza.

Olga uśmiechnęła się szeroko. Pewnie gdyby nie była lekko podpita nie odważyłaby się na to.
-Ja idę! - krzyknęła do Oziego i ruszyła na stację benzynową, gdzie planowała kupić truskawkową gumę balonową i razem z Amdzią wypalić trawę od Oziego.

Wdarcie się wcześniej na stację gawiedzi z wycieczki doprowadziło do powstania całkiem sporej kolejki klientów. Akurat w momencie, w którym Olga szukała gumy do żucia przed nią otwarto kasę. Najwyraźniej dziś towarzyszył jej niesamowity fart. Kupiła truskawkową gumę balonową i wyszła na zewnątrz gdzie czekała Amanda.
-Chodźmy o tam. - wskazała bok budynku, przy którym zaparkowała furgonetka zasłaniająca widok na dystrybutory paliwa i wejście do sklepu.

Olga pokiwała głową. Faktycznie w tym sklepiku zrobiło się zbyt tłoczno. Kiedy schroniły się przed wzrokiem uczestników wycieczki wyciągnęła bibułkę i z wprawą zaczęła kręcić blanta.
-Wiesz Amdzia. Uważam Cię za najfajniejszą dziewczynę w szkolę i pojęcia nie mam co robisz z tym Antkiem i zachodzę w głowę jak możesz ścierpieć Alana. Naprawdę tego człowieka trzeba sobie dawkować, żeby nie zgłupieć. - Olga wyciągnęła zapalniczę Zippo i odpaliła pokaźny płomień. Jak ojciec jej powtarzał jak coś już robić to robić to z klasą. Po czym zaciągnęła się ostrym dymem który przytrzymała w płucach z wprawą wieloletniego palacza. W końcu wolno wypuściła powietrze i podała skuna Amandzie.
-Trzymaj… - powiedziała i tknięta nagłą myślą odwróciła się bokiem do dziewczyny i podniosła bluzkę prezentując okazały tatuaż o pięknych żywych kolorach.

-Obczaj tego motyla. Kiedy go robiłam pomyślałam że Ci się spodoba. - powiedziała zadowolona, że w końcu może jej o tym powiedzieć.

- Jakie piękne! - powiedziała Amanda i kucnęła, żeby bliżej przyjrzeć się. Równocześnie zaciągnęła się. Lewą ręką dotknęła wizerunków motyli w prawej wciąż trzymając skręta. W końcu wypuściła dym dmuchając na brzuch Olgi. Roześmiała się. Po chwili straciła równowagę, uklęknęła przed Olgą dotykając twarzą jej brzucha. Nadal śmiejąc się podała wolną rękę Oldze, aby ta jej pomogła wstać.
- Widok fajny. - powiedziała śmiejąc się i patrząc w górę na Olgę.

Olgę przeszył dreszcz gdy palce Amandy zetknęły się z jej skórą. Serce zaczęło galopować i nie wiedziała czy to przez dziewczynę czy trawę. Dym wypuszczony przez blondynkę przyjemnie musnął jej skórę która momentalnie stała się najbardziej wrażliwą częścią jej ciała… i kiedy dziewczyna potknęła się to Olga zamarła gdy poczuła dotyk jej ust na skórze. Wydawało jej się? Co się zdarzyło? W końcu dotarło do niej, że Amanda chce wstać. Wyciągnęła rękę do dziewczyny pomagając jej się podnieść.
-Mocny towar. - wymamrotała nieskładnie. Zaczerwieniona po same uszy. Nie wierząc, że naprawdę są tu razem same we dwie. Chwila na którą tak czekała wreszcie trwała!

- Mocny. - powtórzyła z wielkim uśmiechem. Amanda znów stała przed Olgą.
- Cieszę się, że jedziemy razem na tą wycieczkę. Będę miała okazję zobaczyć więcej twoich tatuaży… na plaży. - zaciągnęła się jeszcze raz skrętem i oddała go Oldze. Trochę rozgadała się o sobie i o swoich upodobaniach podróżniczych. Dla Amandy ten temat był paradoksalny - tak, użyła tego słowa, choć prawdopodobnie bardziej pod wpływem marihuany, ponieważ z jednej strony była już w miejscach o wiele ładniejszych i bardziej prestiżowych, ale z drugiej strony…
- No będziemy razem. Ty i reszta klasy w te nasze ostatnie wakacje przed maturą, czy to nie niesamowite?

-Tak… Niesamowite. - powiedziała Olga uśmiechając się nieprzytomnie. Byłaby gotowa rozebrać się dla Amandy już teraz, by mogła wodzić rękami po jej skórze. Tylko ta trzeźwiejsza część mówiła, że kurwa nie może tego teraz zrobić! Dlatego Olga zamiast tego zaciągnęła się solidnie trzymanym jointem.

- Nie mów nikomu, ale rodzice nazywają mnie księżniczką. Co o tym myślisz? Jestem dla ciebie księżniczką? - Amanda pytała całkiem poważnie, choć dziwnym było dodanie do pytania “dla ciebie”. Oczywiście cała ta powaga, a nawet wygadanie się jak ją rodzice nazywają wynikała z mieszanki alkoholu i marihuany.

Olga wypuściła dym uśmiechając się sennie.
-Jesteś księżniczką. -odpowiedziała bez wahania.
-Najpiękniejszą jaką kiedykolwiek widziałam.

- Ooo. To takie miłe! - powiedziała Amanda i przytuliła Olgę. W tym momencie obok śmietników przechodzili Wiesław z waszej klasy i Maja - ta, która nie zdała i będzie w waszej klasie. Para niespecjalnie zwróciła uwagę na dziewczyny palące w tamtym miejscu, ale widzieli się nawzajem. Amanda nie zwróciła na nich uwagi tylko przestała przytulać Olgę po czasie odpowiednim na takie nietrzeźwe, dziewczęce podziękowanie przytuleniem. Obie dziewczyny słyszały jednak urywek rozmowy Wiesława i Mai, a w szczególności słowa Mai “Rzeczywiście tak będzie bezpieczniej.”
- Jesteś bardzo miła! - powiedziała Amanda, gdy Wiesław i Maja jeszcze ją słyszeli. Mówiła dość głośno - Na pewno spędzimy razem więcej czasu! - mówiła na tyle głośno, że z pewnością zaraz ktoś jeszcze tam pojawi się.

Olga rozpłynęła się w objęciach Amandy czując jak ciepło z podbrzusza rozlewa się na całe jej ciało. Kiedy dziewczyna ją puściła po prostu stała niepewna jak powinna się zachować. W końcu mechanicznie zaciągnęła się skunem.
-Bardzo na to liczę. - powiedziała szczerze i zamilkła kiedy podszedł do nich Piotrek.
 

Ostatnio edytowane przez Rot : 29-08-2023 o 17:52.
Rot jest offline