Johann uśmiechnął się w myślach.
*jednak się nie pomyliłem. On nie jest z tych, którzy obnoszą się honorem i wywyższają ponad innych.*
Najemnik z rozbawieniem spojrzał na niziołka, po tym jak skończył on swój wywód.
-Nie mieliśmy zamiaru cię objadać. Choć podobno całkiem dobrze gotujesz.- zaśmiał się -Chcieliśmy jedynie zapytać cię o parę rzeczy, które mogłyby nam pomóc w rozwiązaniu zagadki. Im więcej będziemy wiedzieć tym większe są nasze szanse na ocalenie dziecka. A z tego co słyszeliśmy jesteś jedną z lepiej poinformowanych osób w miasteczku.- Johann z powagą spojrzał w twarz Toma -Więc jak będzie pomożesz nam?- |