Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2007, 17:44   #111
Tahu-tahu
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Stara odziana w łachmany kobieta podczas przemowy Hadriana uśmiechnęła się lekko pod swoim zakrzywionym nochalem... uśmiech ten trwał nawet jeszcze przez chwilę po tym, gdy odezwał się jego towarzysz.
Przez chwilę.

- Widzę, że jednak trochę rozumu się już nauczyliście, hihhiiiihhh - wysoki, piskliwy ton wygobywający się z gardła wiedźmy przeszedł w długhi i świszczący kaszel - Uff, wilgotno tutaj. Przeklinać was za to nie będę, nie po to się tu tarabaniłam... myślałam, że znów was ratować będę musiała.

Wówczas właśnie... przemówił Bayard.
- Ja, dzielny rycerz i ten oto uzdolniony minstrel odmawiamy dalszej służby za złe słowo i ochłap rzucony jak jakiejś świni. Mamy swoje sprawy, dla nas ważniejsze, niż zaklęte księżniczki. Albo nas szanujcie i przeproście, albo szukajcie innych wybawców. Ha!

Uśmieszek zniknął z twarzy Mabel, jej oczy nabrały ostrzejszego blasku... powietrze po prostu zgęstniało.
- JA.
- NIE.
- PRZEPRASZAM.

Powiał zimny wiatr, błękitne kryształy jakby przygasły... kot, nastroszony jak wycior do miejskich kominów, zaszył się w dziurę pod skałą będącą przed chwilą jeszcze kryjówką Bayarda.
Czarownica rozpostarła swoje chude ręce, rozczapierzyła palce... z każdego z nich strzeliły seledynowe błyskawice i oplotły całą jej postać, która teraz unosiła się jakieś dwie stopy nad ziemią.

Głos wiedźmy budził w grocie tysięczne echa, a każde powtarzało teraz za nią słowa obco brzmiącego zaklęcia: Krrk...k... temdd... dorrenen'd... d... d...

Cóż... nawet, jeśli w swoich przemowach mieli trochę racji - najwyraźniej ego starej wiedźmy przerastało nawet to, z którym spotkali się u zaginionego gnommina.
Dudnienie wzmagało się z każdą chwilą, szczególnie potęgowane przez korytarz, z którego Mabel przybyła.
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline