- Nie dopytywałbym już cieni. Im więcej będziemy zwracać na siebie uwagę jakichś bytów, tym większa szansa, że w końcu się nami zainteresuje coś dużego - szeptał Fulgrim, który musiał przyklęknąć przy Sonetii. Przy okazji przyjrzał się też kamieniom.
- A może spróbujmy je upchać w oczodoły tamtej bestii i zobaczymy czy coś się stanie? No bo skoro je ktoś wyciągnął, to po coś. Nie zabrał ich. Czyli musiały być mniej warte niż opłaca się ukraść. Może to jakaś forma klucza, która otworzy zejście na dół? No bo po co zostawialiby to tak blisko?
Paladyn podrapał się po brodzie analizując swoje słowa.