Jak dla mnie to jakieś nieporozumienie, bo nie napisałam o Szelmie nic w tonie oceniającym, czy pejoratywnym. Może ze względu na słabe formatowanie pomyliła moją konstatację nt. trudności poprowadzenia całej sesji z opinią o niej. W każdym razie te kilka razy wycofywała się z gry/rekruty, raz miała okresowy odpoczynek od forum. Wyraziłam jedynie troskę o to, czy tym razem da radę dociągnąć tak duży projekt. Nie wiem co w tym fałszywego, czy toksycznego. Zwłaszcza że ton mojego pierwszego komentarza w tej sesji jest zbliżony.
Ogółem dziwią mnie takie oskarżenia, bo nie jestem osobą, która jakoś kryje się z tym co myśli (to samo napisał mi w notce Mi Raaz). Mi Raazowi zwróciłam uwagę na spadek poziomu, bo jego kreacje Vira Magnusa czy Vall Raela Galanodela były bardzo dobre i zdradzały ma, że potencjał do tworzenia naprawdę ciekawych postaci. W kwestii Kerma, to jest on graczem sumiennym i terminowym, ale raczej trzymającym się z tyłu i niespecjalnie wyróżniającym. Nie błyszczącym dużym, bezpośrednim zaangażowaniem na tle innych. W zasadzie zbliżoną opinię wyraził Santorine na koniec 2 części Wieku Popiołów. Stąd mój wniosek, że najlepiej pełni rolę uzupełnienia drużyny, w pewnym sensie zapewnia sesji stabilność kosztem wkładu w wydarzenia. A to, że gra prawie zawsze zaklinaczem? O tym chyba każdy wie, a najlepiej on sam. No cusz, w mojej opinii fajnie byłoby gdyby częściej wychodził ze swojej strefy komfortu. Pokazał coś innego.
Tyle ode mnie. No, chyba że ktoś jakoś wywoła mnie do odpowiedzi.
__________________ „Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”. |