Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-11-2023, 12:18   #286
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Walka zaczęła być chaotyczna. Z każdej strony słychać było szarpania zaskoczonych Kłów i ich bestii, bezskutecznie próbujących wyzwolić się z magicznych kolców. Dwóm minotaurom z pomocą hobgoblinów udało się wyrwać i podbiegli do stojącego na środku Mikela. Stojący poza jaskinią przeciwnicy momentalnie zmienili broń na łuki i zaczęli zasypywać bohaterów strzałami.
Jace poprawił zaklęcie niewidzialności i podleciał do kapłana i dowódczymi próbując rozproszyć ich na tyle długo, by nie zdążyli osłonić się zaklęciami i modlitwami. Spóźnił się. Zarówno dowódczyni, jak i jej wierny wąż bez problemu przechodzili przez cierniową ścianę. Psionik domyślał się użytego zaklęcia, ale nie miał zbyt wiele szans na rozproszenie go. Tuż pod nim, przemieniony druid ruszył do ataku przeskakując na ścianę i zręcznie omijając ataki przeciwnika. Dopadł kapłana i w dwóch uderzeniach pozostawia solidne rany na ciele hobgoblina. Nie czekając, odskoczył z powrotem na ścianę i zabulgotał skandując kolejne zaklęcie. W podłoża jaskini wystrzeliły kolce raniąc przeciwników w nogi. Resztę roboty wykonał wąż, który ostatecznie zmiażdżył żebra kapłana pozbawiając go tchu.
- Tikkik, do mnie! - dowódczyni próbowała zapanować nad swoim pupilem, ale póki działało zaklęcie psionika, wąż kompletnie ją ignorował.
Jace rozejrzał się po polu bitwy. Mikel szybkimi uderzeniami powalił właśnie chimerę, która stanowiła niemałe wyzwanie, jednak odsłonięty wojownik był doskonałym celem dla przeciwników. Stojący wokół niego zarówno w barierze, jak i poza nią dosłownie podziurawili go strzałami. Mikel padł najpierw na jedno kolano, by chwilę później dostać strzałę w plecy, która powaliła go na ziemię.
Widząc to, Rufus z furią i złością uderzył w hobgoblina wywołując falę strachu, po czym schylił się stabilizując swojego przyjaciela i tamując krew.
Widząc to, Jace podleciał bliżej środka jaskini i osłonił walczących wojowników dwiema chmurami gęstej, mlecznej mgły, która okryła wejście jaskini i ścianę kolców z gorgonami. Strzały ustały niemal natychmiast.
- Wycofujemy się! Dać sygnał zwiadowcom! - dobiegł ich jedynie okrzyk z mgły.
 
psionik jest offline