Atak na obóz wroga zakończył się jak większość ich dotychczasowych działań. Pokonali przeciwnika bez strat własnych. Nie obyło się bez odrobiny chaosu, ale rezultat końcowy można było uznać za zadowalający. Zaklęcie druida zdecydowanie ułatwiło potyczkę. Zamiast walczyć jednocześnie z całym obozem, operacja przerodziła się w kilka mniejszych, następujących po sobie potyczek, a w takiej sytuacji Mikel czuł się całkiem nieźle.
Wojownik zdecydowanie potrzebował tego zwycięstwa. Niedawny szturm na wieżę maga, który niemal zakończył się dla nich tragicznie, pozostawił mężczyznę z poczuciem porażki, które należało jak najszybciej zmazać. Nie mógł sobie pozwolić na wątpliwości. Nie mógł sobie pozwolić na wiarę w siły swoje, czy swoich towarzyszy. Ta wiara musiała być jak najszybciej przywrócona i dokładnie tak się stało.
Z uśmiechem przywitał się z uwolnionymi, ale nie wdawał się w niepotrzebne dyskusje. Musieli jak najszybciej stamtąd zniknąć. Na szczęście eskortowanie takiej ilości ludzi będzie dużo łatwiejsze, kiedy tylko dotrą do nich posiłki z fortu.