Wątek: Mroczne Czasy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2007, 20:35   #142
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Lilawander był wprost zachwycony tym, że Ludwig nie kopnął go w goleń, nie opluł, nawet specjalnie nie wyzywał elfa. "Chyba mnie polubił". Elf dobrze pamiętał z jaka pasją ten malec rzucił się na kapłanów, wiedział, że mała postura powoduje u większości ignorowanie hallinga, a on najwyraźniej nie lubi być ignorowany.
Nigdy jeszcze nie spotkał, aż tak krwiożerczego przedstawiciela tej rasy a jednocześnie zachowywał on bystrość umysłu, wszak i elf nie zamierzał pieścić się z tą chaotyczną kulą tak jak robił to człowiek. To trochę tak jakby bawić się ogniem w pomieszczeniu wypełnionym prochem.


„-Panikujecie niby jakieś pannienki-niewydymki. Kula może zabawką dla dziatwy nie jest ale żeby od razu powodowała jakieś kataklizmy, zniszczone miasta i co jeszcze? Może jakiś potop a co! Przydało by się wykąpać to całe Imperium bo śmierdzi jak nogi mego dziadka. A mówią że ja jestem fatalistą… –głośno westchnął –„

Elf nie zamierzał dyskutować z Ludwigiem, wiedział, że i tak na nic by się to zdało, kapłan i tak wkrótce oświeci wszystkich a zgodnie z kalkulacjami elfa ten rój szczurów, artefakt, dokumenty, złowróżbne wieszczenia kapłana gdy zlecał nam misję – to wszystko zwielokrotniało szansę na prawdziwą katastrofę. Elf obawiał się najgorszego scenariusza, rozmnażającej się plagi szczurzych mutantów roznoszących choróbsko na całe miasto. Nie zamierzał do końca zdradzać swych obaw, wolał usłyszeć co do powiedzenia w tej sprawie miał kapłan.

Nie obchodzą mnie interesy Imperium a jedynie moje właśnie dlatego mimo wszystko chętnie przyjmę dodatkową zapłatę i jakieś przywileje za to paskudztwo –dodał już trochę radośniej.:”

Przywileje?? No cóż widzę, że i hallingowi spodobała się władza, a przynajmniej pewne korzyści które za przywilejami idą. To wręcz niesamowite. - pomyślał


"- List żelazny to jest oczywiście tez ważny element tego abyśmy dalej dla ciebie pracowali."

Uśmiechnął się do maga ognia. "No tak list żelazny, tak się to nazywa, ciekawe, ciekawe… Człowiek szybko łapie o co chodzi, mam nadzieję, że chociaż on wytrwa wraz ze mną przy negocjacjach, teraz najlepsze karty są po naszej stronie i nie warto oddawać ich za bezcen. Taka okazja może się już nie powtórzyć."
 
Eliasz jest offline