Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2023, 09:34   #2
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Olga Stormwind była prostą dziewczyną. Do niedawna służyła w armii. Jedno z południowych księstw zostało najechane przez swojego sąsiada. Wojna trwała cztery lata, a młoda dziewczyna bardzo szybko polubiła armię. Proste łańcuchy dowodzenia. Dzień polegał na wykonywaniu rozkazów. Było w tym coś stabilizującego. Coś… czego jej ostatnio brakowało. Teraz, po zakończeniu kontraktu sama była sobie sterem, żeglarzem, okrętem. I była nieco zagubiona.

W zasadzie podróżowała z miasta do miasta łapiąc się różnych zajęć, aż w końcu jej droga skrzyżowała się z Thomasem. Młodemu chłopakowi najwyraźniej przypasowało towarzystwo wysokiej półorczycy.

Sama Olga nie lubiła określenia półorczyca, choć zetknęła się też z półorczynia, czy półorka. Zawiłości językowe bawiły ją bardzo, choć często rozmowy z innymi były półorką na ugorze.

Olga była bardzo atrakcyjna. Jej ciało było szczupłe, wysportowane i kształtne. Odziedziczyła swoją urodę bez wątpienia po ludzkich przodkach. Jednak była na tym idealnym wizerunku pewna rysa. Olga miała sześć i pół stopy wzrostu. Gdy tylko stanęła obok jakiegoś mężczyzny, to jej atrakcyjność trafiała pod znakiem zapytania. Nawet wysoki mężczyzna zakuty w zbroję wyglądał przy niej na niskiego. Trudno więc było ją wpisać w archetypową postać delikatnej damy, za jaką uchodziłą na pierwszy rzut oka. Dodatkowo wzrostu dodawała jej bujna fryzura, która praktycznie zawsze była idealna. Gdy wstawała rano w obozie rozbitym na polanie to wystarczyły jej dwa machnięcia ręką i włosy wyglądały tak, jakby sztab służących układał je i rozczesywały przez dwa dzwony czasu.

Olga przy bliższym poznaniu była miłą dziewczyną. Nawet gdy zatrzymali ich strażnicy, żeby zapytać kim są i dokąd zmierzają to pozwoliła sobie na niezobowiązujący flirt z jednym z nich. Bardzo bawiło ją zakłopotanie w jakie wpadli przy niej mężczyźni. Zwłaszcza, gdy stawała blisko nich i rzucała klasyczne: “ekhem, ekhem, oczy mam wyżej”. Praktycznie zawsze zmuszało to rozmówcę do wyciągania szyi, żeby móc owe oczy dostrzec.

Jej spodnie mocno podkreślały biodra, a przeszywanica i noszona na niej kolczuga odznaczały wcięcie w talii. Ale żaden element zbroi nie odsłaniał gołej skóry. Nawet w ciepłe dni nosiła rękawice. Ponoć, żeby nie mieć odcisków na dłoniach. I tu faktycznie trzeba było przyznać, że dłonie miała niezwykle zadbane. Zupełnie nie jakby była żołnierzem.

No i miała jeszcze jedną cechę, którą jej towarzyszki i Thomas mogli odebrać jako objaw choroby psychicznej. Olga rozmawiała ze swoim toporem. Nosiła ze sobą wielki dwuręczny topór, który tytułowała imieniem Nestea. Nestea siadała z nimi przy ognisku, Nestea leżała przy niej w śpiworze. Nestea słuchała o tym czy jedzenie przy ognisku jest smaczne. Gdy pewnego wieczoru Lucretia zapytana o dziwne przedmioty jakie ze sobą nosi wyznała, że to broń, to Olga szturchnęła swój topór łokciem i powiedziała:
- Nestea, widziałaś ty kiedyś taką broń?

Tak… wiele wskazywało na to, że dziewczyna była oderwana od rzeczywistości. Być może w czasie służby w wojsku zbyt często oberwała w głowę? Albo po jakiejś tragedii w swoim życiu postanowiła stworzyć sobie zupełnie inną rzeczywistość?

Thomas kiedyś próbował dotknąć Nestei, ale Olga zupełnie spokojnym tonem oświadczyła, że jeżeli to zrobi, to ona osobiście odrąbie mu palce.

Teraz jechała na koniu zamykając pochód. Całkiem dobrej jakości koń wyglądał pod nią jak trochę większy kucyk. Wyznała, że nie lubi jeździć konno. W wojsku szkolili ją do jazdy rydwanem, lub zaprzęgiem. Jazdę w siodle zostawiali kawalerii. Całkowicie normalny rozmiar konia też nie pomagał dziewczynie.

- Cóż, miło będzie przespać się pod dachem. Myślicie, że mają tu pszeniczne piwo? Rzygam już winem - powiedziała gdy minęli drogowskaz.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem