To ja mogłabym dodać jeszcze "
Weronika postanawia umrzeć" Paulo Coelho - jest i szpital psychiatryczny i coś psychologicznego, coś życiowego i coś niebanalnego. Można się nawet dłuższą chwilę zastanowić nad sobą
A "Buszujący w zbożu" zrobił na mnie ogromne wrażenie, kiedy pierwszy raz go czytałam, wiele lat temu. Takie naprawdę mocne wrażenie. Muszę sobie do tego wrócić wreszcie i skonfrontować jak teraz na mnie wpłynie. To taka książka, do której można wracać naprawdę wiele razy, tak samo z resztą jak do książek Coelho.