Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-01-2024, 23:18   #10
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację
Okej, już wszystko jasne.

Cytat:
Napisał Dextro Zobacz post
Dzięki, starałem się dać każdemu z Was coś fajnego na początek
To miło, bo lubię spersonalizowane odpisy

Cytat:
Napisał Dextro Zobacz post
Możesz dać tutaj odpowiedź dla sierżanta. Jest to jeden z NPC, który gdzieś tam kiedyś może (albo nie) być dla Was pomocny, o ile oczywiście Rita będzie chciała go angażować w niektóre sprawy
Zobaczymy jak wyjdzie Na razie daję odpowiedzi:
— Dobra robota, Marvella, jestem wdzięczny za pomoc przy tej sprawie. — Nagle z rozmyślań wyrwał cię sierżant Petrescu, który pojawił się naprzeciw ciebie szczerząc w uśmiechu białe, równe zęby. — Mamy kolejny sukces, choć wciąż długa droga przed nami, żeby wyplenić ulice Korvosy z tego gówna i ze Sczarnich. O ile to się w ogóle uda. Słuchaj, jak zaprowadzimy ich wszystkich tam, gdzie ich miejsce, to będzie dla nas koniec służby na dzisiaj. Może chciałabyś wybrać się całą drużyną do karczmy i opić ten triumf? Dla takich chwil jak dzisiaj ta robota ma największy sens. Słyszałem, że jesteś powściągliwa w tych sprawach, ale może dzisiaj jednak dasz się namówić? — Uśmiechnął się. — Bez żadnych podtekstów, po prostu wspólne spędzanie czasu po dobrej akcji. Bo całkiem możliwe, że jeszcze będziemy współpracować, jeśli nigdzie się stąd nie wybierasz.
— Uczyniłam tylko to, co do mnie należało, obywatelu sierżancie. Równie dobrze moglibyście okazywać wdzięczność nożycom, że tną, jadłu, że syci, czy pióru, że pisze. Taki po prostu ich cel. Jeśli już koniecznie musicie komuś składać dzięki, to Bożemu Szponowi, za to żeśmy podołali — odparła beznamiętnym tonem i z kamiennym wyrazem twarzy wyrytym na posągowym obliczu. — Co do złożonej przez was propozycji, obywatelu Petrescu, to muszę odmówić. Zdaje się, iż to spotkanie będzie miało charakter nieformalnej biesiady, natomiast reguła mego zakonu kategorycznie zabrania mi zarówno jakiegokolwiek spoufalania się z kimkolwiek, jak i spożywania trunków. Gdybym złamała swe święte śluby, zdradziłabym nie tylko siebie, ale również swą misję, organizację i swego boga. Popełniłabym tym samym niewybaczalny grzech. Jesteście dobrym żołnierzem, obywatelu sierżancie, wolno wam spocząć. Jednak by tacy jak wy mogli celebrować, inni winni wieść wieczne czuwanie. Tym bardziej że daleko jeszcze do oczyszczenia Korvosy ze skazy bezprawia.


— Znalazłaś w tym burdelu coś ciekawego? — spytał zaciekawiony, zerkając przelotnie na trzymaną przez ciebie kartę.
— Kartę stosowaną do szarlatańskich praktyk wróżebnych — oznajmiła bez ogródek. — Ta jednak jest wyjątkowa, zawiera bowiem wiadomość skierowaną bezpośrednio do mnie. Jawi mi się to tak, jakby jakaś wiedźma dworowała sobie ze mnie, bądź chciała wciągnąć mnie w łotrowską zasadzkę. Mimo wszystko udam się we wskazane miejsce. Nie zamyślam zaprzepaścić tej sposobności. Jeśli nadawca posiada jakiekolwiek informacje o Lammie, tym czy innym sposobem wyciągnę z niego zeznania.



Cytat:
Napisał Dextro Zobacz post
Tak, macie mniej więcej jakieś 3 godziny do spotkania na Lancetowej 3. Ulica mieści się w dzielnicy Midlands, więc z miejsca, gdzie znajduje się Rita zajmie jej to jakieś 40 minut marszu.

50-55 minut dla pozostałych postaci, które znajdują się w Starej Korvosie
Skoro oni mają dalej, to pewnie moja postać jest w North Point? W pobliżu City Hall leżącego w North Point jest Bank/Świątynia Abadara. Moja postać zdąży tam wpaść w międzyczasie? Bo wychodzi na to, że zostanie jej 140 minut (minus czas na odprowadzenie aresztowanych) i wypadałoby to jakoś zagospodarować.
 
__________________
„Everything that lives is designed to end. We are perpetually trapped in a never-ending spiral of life and death. Is this a curse? Or some kind of punishment? I often think about the god who blessed us with this cryptic puzzle... and wonder if we'll ever get the chance to kill him”.
Alex Tyler jest offline