-Ha! Wcześniej nie protestowałeś a tera co? Wy ludzie jesteście wszyscy tacy sami. Honorowi. Dobre sobie, psia wasza mać. Za byle złamanego szylinga wasz honor pryska jak bańka mydlana. Jeszcze kupisz mi to wdzianko. Czy tego chcesz czy nie. –uśmiechnął się pod nosem coś knując
Ludo ostentacyjnie zaczął gładzić ostrze miecza sprawdzając ostrość
- Jeśli chcesz mogę pozbawić cię powonienia jednym szybkim cięciem. Ale masz dzisiaj szczęście. Ciesz się że masz to na kolanach bo inaczej byśmy pogadali. –warknął niziołek –Wole śmierdzieć jak morowe powietrze niż być durniejszym od zwykłej kozy. Ludzie…- westchnął anemicznie i zaczął marudzić – Wiecznie to samo. Ale żeby jakiś zniewieściały fircyk w nocniku z rondem na głowie pouczał mnie o sprawach higieny tego jeszcze nie było. W dodatku za grosz gustu - skrzywił się z niesmakiem
-To jak z tą zapłatą? Nie mam całej nocy na pogaduszki bo chce iść do karczmy na piwo, ploteczki i dziwki więc proszę migusiem o mój przydział – patrzył na ostrze miecza w którym było jego zniekształcone odbicie
__________________ Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę. |