Aby nie spowalniać zanadto biegu sesji, proponuję przenieść fabułę do następnego punktu zwrotnego, najlepiej do chwili konfrontacji z bestią. Manfred zbierze od chłopów wszystko, co wiedzą na temat tego stwora, zorganizuje liczną grupę pomocników (im więcej, tym lepiej), w tym elfa z jego zwierzakiem, a potem ruszy na łowy. Acker wciąż pełen jest religijnego żaru i wściekłej determinacji, nie będzie zatem szukał podstępów i forteli, aby usidlić bydlę!
Młot i miecz przeciwko kłom i pazurom (czy też może mackom).