Jeśli chodzi o Neuroshimę to zawsze jestem chętny na rzeźnie
Uwielbiam jak moja postać dostaje porządnie w kość i gdy ledwo udaje się jej ujść z życiem bo wtedy smak zwycięstwa smakuje jeszcze lepiej.
Ewentualnie smak przegranej nie jest taki gorzki gdyż wiem że starałem sie z całych sił :P