- Wybaczone! Nie byłbym godny swego szlacheckiego tytułu gdybym wyżywał się na maluczkich i kulturalnych starcach, którzy znają swoje miejsce- Rzekł mocnym głosem. O co chodziło z tym zakazem magii? Czyżby wylądowali w Amn ? Nie sądził, żeby we wczorajszym stanie upojenia, był w stanie wyjść z karczmy, o własnych nogach nie mówiąc o wynajmowaniu przejazdu na statku czy wozie!
Przestał obracać kulę na łańcuchu, zdjął jedną z cynowych bransolet, które mu zostały po popijawie i rzucił ją starcowi
- Nagroda za to, że znasz, swoje miejsce w wielkim Łańcuchu Stworzenia a teraz powiedz mi...- Zanim jednak zdążył zadać swe pytania, przerwał mu alarm.
- Irnusie możesz się skryć jeżeli chcesz ja jestem Wielkim Rykiem królowej Akadi nie będę, krył się po ciemnych! Kątach odwrócę od was uwagę- Oznajmił krasnoludzkiemu kompanowi.
Wyszedł nieco, poza ruiny karczmy rozkręcając ponownie kule na łańcuchu nad głową, zmawiając przy tym modlitwę o proste błogosławieństwo wzmocnienia głosu
- Akadi moja Królowo i miłości moja nadaj memu głosowi mocy, abym mógł ryknąć na dziwne stwory na chwałę twej łaski - Jamach'i kimkolwiek jesteś?! Podejdź no tu i przedstaw się przed szlachetnie urodzonym dziedzicem powietrza! Żądam, abyś stawił się przede mną z szacunkiem godnym osobie błękitnej krwi i powiedział, gdzie jestem?!
Krzyknąłem magicznie wzmocnionym głosem nawykłym do wydawania rozkazów. Skoro zwykłe sztuczki ze światłem tak przeraziły te stworki, to magicznie wzmocniony głos powinien załatwić tu sprawę.
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 24-01-2024 o 05:29.