Przez chwilę zastanawiałem się nad podjęciem konwersacji z tym człowiekiem, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że nie będzie to pasowało do Manfreda. Gdyby Acker był akolitą Shallyi bądź Vereny, zapewne zrobiłby inaczej, ale impulsywny i wojowniczy sługa Mlotodzierżcy mógł postąpić tylko w jeden sposób.
Niech elf strzela, a potem szarża z imieniem Sigmara na ustach!