Francis był już gotów pociągnąć za spust… Kiedy dostrzegł nadbiegających funkcjonariuszy. Okey… To było pod kontrolą. Chwilę zawiesił wzrok na pakunkach z zakupami. Tam mogła być bomba! Kurwa bomba! -Uważajcie na pakunki! – krzyknął.
W końcu zostawił uciekającego chłopaka i skierował lufę do gościa przy policjancie.
Wtedy usłyszał Micka i błyskawicznie skierował tam broń i nacisnął na spust. |