Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2024, 18:58   #36
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Adelard chwile stał w bezruchu. W jego głowie rozegrała się scenka, ale gdy ocknął się, to większość już zaczęła zbierać się do dalszej podróży i wszystko potoczyło się ciut inaczej niż w jego głowie. Może to piołun zadziałał? Nie dość, że wypił trochę aby odkazić się też od wewnątrz, to jeszcze polał swoją ranę. No i przez to capił niemiłosiernie. Smród to pieskach został, a i trunek szefa też dołożył swoje. Szybko ze swojego worka wziął świeże ciuchy i schował się za wózkiem żeby nikogo nie zgorszyć. Krew jeszcze troszkę się sączyła, ale rana byłą płytka. Przebrał się w świeże ciuchy, a stare związał ze sobą i upchnął gdzieś głeboko, aby jak najmniej zapachów wydostawało się. Jeszcze rozejrzał się za wszystkimi strzałami i te nadające się do ponownego użycia pozbierał.
Dobra, to jedźmy dalej, nic tu po nas
Nagle w usłyszał, jakiś ruch w krzakach, jednak ciężko było cokolwiek zobaczyć. Coś przemknęło z wielką prędkością i rzuciło się do gardła Lidii! Adelard już chciał strzelać, ale jego łuk był na wózku po tym jak się przebierał. Już myślał, że zawalił i jego koleżanka zejdzie z tego świata, ta jednak wyglądała na uradowaną. To był Pan Fryderyk - jej kot. Łowca jednak stwierdził, że dalszą drogę spędzi trzymając swój łuk jak najbliżej, aby być gotowym to ostrzału
Trupa ruszyła dalej. Cudownie w pełnym składzie (choć Adelard oprócz okolicy obserwował też czasem Margo).
 
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem