Kiedy śrut trafił w radiowóz, Mick odruchowo skulił się po drugiej stronie wozu. A co do przestępcy przy rannym policjancie... Nie żył, Mick był tego pewien. Celny, pewny strzał.
Na okrzyk o zakładnikach i większej liczbie przeciwników Mick spojrzał na Francisa. Bez słowa sięgnął do radia w wozie i rzucił w eter: - [numer identyfikacyjny] sklep na rogu Duncan i 9, czterej przestępców w sklepie wzięło zakładników, potrzebne wsparcie, jeden z tych skurwieli jest na dachu ranny, potrzebne posiłki!
I do Francisa: -Co robimy? Na razie stoimy na środku drogi...- nie musiał kończyć, sklep miał dwa frontowe okna, przez które z pewnością byli świetnie widoczni.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |