Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2024, 20:55   #39
Cioldan
 
Cioldan's Avatar
 
Reputacja: 1 Cioldan nie jest za bardzo znany
Adelard w końcu zasnął na wozie, jednak wciąż przytulał się do swojego łuku, jakby to była jego maskotka kojąca do snu.
Obudził go szef, który dość głośno wyraził swoje zdanie o miejscu do którego trafili. Owingen jednak wywołało spory uśmiech na twarzy u Bretończyka. W końcu dotarli do miejsca gdzie raczej nie zagrażały im jakieś dziwaczne czworonogi z lasu, a tym bardziej zielony rycerz bez głowy.
Szef coś wposmniał, żeby trzymać się ustalonej wersji wydarzeń. Jednak Adelard musiał przespać ową naradę, bo nie wiedział co niby ma mówić w sytuacji gdy ktokolwiek go spyta o wydarzenia poprzedniej nocy.
Gdy już się rozbudził na dobre, zauważył, że w miasteczku jest już inna trupa cyrkowa. Może trzeba by było się przywitać? Zrobić wspólny show jakiego jeszcze nikt nie widział? Bardziej po głowie mu chodziło doniesienie na konkurencję, że zabili widza na poprzednim show, ale byłoby to trudne do udowodnienia.
Gdy Ricardo zgłosił się do pełnienia warty, sam zgłosił się jako drugi. Adelard już nie odczuwał skutków zadrapań, jedyne co zostało to dość cienkie i podłużne strupki na torsie. Póki co też nie widział żadnych niepokojących oznaków zzielenienia u siebie... ale też u szefa, który umarł, ale jednak nie...
Podczas pełnienia służby był czujny i w oczy rzucił mu się towarzysz, który większą uwagę poświęcał na pisanie jakiegoś listu, niż na czatowaniu.
- Hej! Ricardo!! Jak uczysz się pisać, to zostaw to na inną godzinę, skup się!- po wypowiedzeniu tych słów, pomyślał o tym jak sam się skupił na wystrzeleniu strzały, która nifortunnie trafiła wprost w głowę wieśniaka...


 

Ostatnio edytowane przez Cioldan : 14-02-2024 o 07:18. Powód: Rzuty
Cioldan jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem