Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2024, 11:25   #501
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację


Wydarzenia przyspieszyły znienacka, pchając bohaterów na ścieżki decyzji. Ścieżki, które rozwidlały się wyraźnie, ale równie dobrze mogły się skłębić w tysiąc zawijańców - w zależności od tego, co wymyślą awanturnicy i na ile ich prognozy wytrzymają zderzenie z rzeczywistością.

- Richbert, mówisz, że mantikory strzegą wyjścia na zewnątrz? Widziałeś je, znasz je? Wyjście, nie potwory. - Albur zbliżył się do aktora, przyciągnął go do siebie. Mówił szybko, nerwowo. Nie było czasu do stracenia. - Są trzy, tak? Mantikory, nie wyjścia. Coś jeszcze poza nimi? Mówiły coś poza zagadką-zagadkami? Obiecywały, że po odpowiedzi jest droga na wolność?

Rycerz wypluwał słowo po słowie, słysząc odgłosy walki za drzwiami na przedzie. Konieczny był szybki wywiad, by właściwie oszacować szanse i ryzyka, opracować najlepszy plan na tę okazję.

- Jeśli stwory faktycznie strzegą drogi do wyjścia, to nam bardzo na rękę. Będziemy mieć drogę powrotu, aktorzy drogę ratunku - rzucił ciszej paladyn do kompanów, zebranych w wąskim kręgu. - Niech ruszą z nami, jak nie wyjdzie w zagadkach, w kupie łatwiej będzie pobić te stwory. Interes w tym wspólny.

- Jeśli oczywiście tamta droga jest realna. Ale Richie ewidentnie wierzy, że tak.

 
Panicz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem