Paladyn szedł ostatni i odruchowo odchylił dłoń z tarczą. Mieli element zaskoczenia i nie chciał stracić go świecąc tarczą na wszystko i wszystkich.
Z rozdrażnieniem patrzył na aktorów, których mięli ze sobą. Stali zdecydowanie za blisko. Ledwie krok dalej niż wcześniejsi błagający o litość "poszukiwacze przygód". Fulgrim odruchowo cofnął się spodziewając się, że zaraz któryś z nich zyska nadprzyrodzoną siłę i walnie go w szczękę.
Czekał jednak cóż też wymyśli Albur. Chciał rozmawiać, niech rozmawia. Hrabia rzuci broń, albo użyźni glebę swoją krwią.
- Zaczynaj - powiedział szeptem do Albura, jednak wszyscy byli tak naładowani adrenaliną, że z pewnością go usłyszeli. Serce Fulgrima łomotało gdy zaczynał splatać czar w wolnej dłoni.
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.
”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.