"Uff!!! Smok okazał się rozumny. Ale chętnie wydarłbym mu, za obrażanie relikwii mojego ludu, te informacje z gardła... gadzina, no. Niech to, pomożemy tej łąchudrze, to i on nam pomoże"
Rufio się zebrał, broń i wszystkie produkty alchemii również i poleciał, we wskazanym kierunku. Niedługo dotarli na miejsce. Orlita przysiadł za skałami i rozmyślając ponownie nałożył nieco jadu na grot lancy.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |