Wątek: Starbase ECHO-1
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2024, 18:42   #56
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację

Sytuacja na stacji powoli się normowała. Każdy starał się jakoś ułożyć sobie plan zajęć, tak by nie komplikować sobie życia. Wilds przesiadywał wraz Vicente w centrum komunikacyjnym bazy. Wszak łączył ich obu wspólny cel. Jak najszybsze opuszczenie bazy przez przymusowych gości. Udało im się namierzyć sygnały pięciu kapsuł.


Znajdowały się w pobliżu zaznaczonych na czerwono szczątków statku, przy czym owo “w pobliżu” oznaczało setki kilometrów.



Udało się też nawiązać kontakt z trzema z nich. Rozbitkowie przebywający w nich byli cali i żywi. Póki co mieli żywność i nie natknęli się na groźne drapieżniki. I w większości chcieli jak najszybciej opuścić planetę. Wychowani w cieplarnianych warunkach nieszczególnie cenili sobie uroki dziczy. Choć były też i wyjątki.
Niemniej zarówno Wilds jak Vicente byli zgodni, że dodatkowi goście na ECHO-1 uczyniliby sytuację jeszcze bardziej uciążliwą. Już teraz na stacji było zbyt ciasno.
Zresztą z rozmów toczonych z rozbitkami wynikało, że na razie ich sytuacja była znośna. Owszem nie były to egzotyczne wakacje, ale kapsuły zapewniały schronienie i zawierały zapasy żywności na kilka tygodni. Ich natychmiastowa ewakuacja nie była konieczna.

Pozostały jednak dwie kapsuły które wysyłały sygnały, ale nie udało się nawiązać z nimi kontaktu.Te należało sprawdzić. I w tym celu miały wyruszyć dwa statki. Dedal oraz Mule.
Ten ostatni został również przekazany przez Wildsa bazie ECHO-1 w podzięce za uratowanie życia.

Dedalem planowała polecieć Elena Hichens, jako dowódca wyprawy. Dodatkowo dołączyła do niej Vika, Penny oraz Gregor i… Jeanne du Fonttaine. Ta ostatnia raczej tylko po to by zażyć świeżego powietrza. Cóż, ciężko jej było odmówić w sytuacji, gdy planeta była zdatna do kolonizacji. Cóż wszak jej mogło grozić?

Mule był pilotowany przez Wildsa. I leciała w nim jego bliska przyjaciółka i bodyguard. A także Janos i jeden z celebrytów który trafił na stację. Ten mocno scyborgizowany. Właśnie z tą grupą postanowił udać się Mikhail Pietroszenko.

Zaś Vicente i Yaris pozostali na stacji, uznając zapewne że nie ma potrzeby by polecieli na powierzchnię plany. Jak i nie mieli zapewne ochoty.


Mule nie był szczególnie wygodnym środkiem transportu, gdy się nie było na miejscu pilota czy nawigatora. Niestety te oba miejsca zajęli Wilds i Ciarka. Inżynier musiał więc znosić trudy lotu zamknięty w dużym metalowym pudle, wraz z dwoma małomównymi mężczyznami i nieśmiałą przyjaciółką Sorena. Na szczęście był krótki.
Nawet jeśli lądowanie zakończyło się wstrząsem. Cóż… Mule nie był przeznaczony do przewozu pasażerów.

Niemniej w końcu mogli wyjść ze pojazdu. Inżynier miał przy sobie broń, ale nie skafander.
Wedle informacji zebranych przez Vikę i Elenę, skafander nie był konieczny. Broń jednak nadal była konieczna. Choć załoga stacji nie napotkała na nic co mogło być groźne, to wszak ilość lotów badawczych na planetę można było policzyć na palcach jednej dłoni.
Inżynier zaś był tu po raz pierwszy. I rzeczywiście, wilgotne powietrze Elpis oszałamiało lekko… przyjemnie się tu oddychało. Znacznie lepiej niż na stacji.
No i widoki zapierały dech w piersiach. Potężne roślinne struktury przypominające drzewa z odległości z bliska miały cóż… dziwaczną fakturę i dotykając ich miało się wrażenie, że organizm lekko… pulsuje.

Nie przylecieli tu jednak podziwiać widoków i rozkoszować się powietrzem. Przylecieli odnaleźć kapsułę, rozbitków i odpowiedzieć na jedno pytanie. Czemu rozbitkowie nie nawiązali kontaktu z ECHO-1?

Odpowiedź na to pytanie misja ratunkowa odkryła dość szybko. Po kilku minutach marszu dotarła bowiem do miejsca w którym kapsuła ratunkowa… rozbiła się o powierzchnię planety. Coś musiało pójść nie tak przy lądowaniu i kapsuła zamiast uruchomić spadochrony, uderzyła o ziemię. I pękła w kilkunastu miejscach. Uszkodzenia były poważne, acz nie zniszczyły samej kapsuły…

Odnalezienie kapsuły, rozbitej na zboczu wzgórza przyniosło jednak kolejny zestaw pytań. Owszem, ekipa ratunkowa odnalazła kapsułę, ale nie było śladu po jej zawartości. Nie było rozbitków. Ani żywych, ani umarłych…
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem