Zawroty głowy, przytłumione zmysły, ciągłe problemy z równowagą- wybuch naprawdę mocno oszołomił Wiernego, który zresztą od dawna miał problemy z wracaniem do siebie po takich eksplozjach... Może to brak snu, może ta przeklęta choroba- nie wiedział. Ale też nie pamiętał, kiedy ostatni raz spał dobrze. Ostatnio ciągle czuwa, ale wcześniej układał w głowie kolejne strategie, czasami budził się w środku nocy i otwierał mapę, na której w wyobraźni szkicował plany bitwy. W otchłaniach jego pamięci kryły się nie tylko potyczki i zasadzki, ale także plany wyzwalania całych dzielnic czy nawet miasta, z pomocą Czerwonych, z pomocą Aliantów, z wojskami Armii Ludowej... W każdej możliwej opcji. Wszystkie kończyły się szczęśliwie, za każdym razem z cudowną wiktorią. Każdy z planów Wiernego był tak samo nierealny...
Teraz jednak musiał myśleć naprawdę realnie i szybko, bowiem sytuacja wydawała się naprawdę beznadziejna. Ze wszystkich stron nadchodzili Niemcy, którzy pokonali już niejedną barykadę. Z jednej strony muszą być mocno pokiereszowani, z drugiej zaś nawet w krytycznym stanie dysponują siłą ognia, która zmiecie pluton Wiernego i ludzi Kmicica w parę chwil... - Bogdan, tu im nie damy rady...- stwierdził, podchodząc do drugiego z dowódców, przez chwilę wspierając się na jego ramieniu- Dalej, w Długą, bliżej włazu, jest kościół Ducha Świętego, spora budowla w niezłym stanie. Wycofamy się tam i nawet jeżeli nie damy rady Szkopom, to na trochę ich zatrzymamy... Tak, to zawsze przerażało Kmicica- bezkresne oddanie sprawie Wiernego. Wiele razy rozmawiali o wojnie, o rozkazach, o nowych celach- Tadeusz nigdy nie kwestionował żadnego polecenia, które przyszło z "góry". Do rangi legendy urosła już historia młodej łączniczki, "Hani", służącej w jego plutonie. Miała przedzierać się przez pół miasta, w samych najgorszych strefach, z niewiele znaczącymi rozkazami do "przekazania" dalej. Nie zrobiła tego, stchórzyła, za nią wyruszyła już wtedy świetna w swoim fachu "Olga". Gdy następnym razem Wierny kazał młodej dziewczynie ruszyć w najgorsze tereny, popędziła bez słowa- "Chmurze" wspomniała coś o tym, że nie zniosłaby drugi raz tego spojrzenia. Cokolwiek by nie mówić o Wiernym, potrafiłby umrzeć za ojczyznę- i tym pragnieniem częstokroć zarażał i innych. - Wycofujemy się! Zajmujemy pozycje w kościele Św. Ducha, tam szykujemy się na Niemców!- wykrzyknął, posyłając krótkie spojrzenie Kmicicowi.
W tej historii mało kto wspomina o jednym fakcie- ciała Hani do dziś nie znaleziono.
__________________ Kutak - to brzmi dumnie.
Ostatnio edytowane przez Kutak : 29-09-2007 o 12:16.
|