Las
Stefan poprawił strzemiączka plecaka. Rozglądał się po otaczającą go głuszę. Podobała mu się jakoś bardziej niż Troy- może to była kwestia jak dawno nie był lesie, a może to było w tym jak leśna głusza w przeciwieństwie do miejskiej wydawała się być taki szczera w swoich zamiarach.
- Pani Izumi ma rację. Jest las to mięso się znajdzie.
-Stefciu... Ty spójrz lepiej jeszcze raz na ten las -Stanisław wypalał papierosa. Ręka mu się trzesła.
- A kto powiedział o załatwianiu ich gołymi rękami? Cokolwiek z tego wlezie mi we wnyki, to już będzie próba samobójcza.
-No jak tak... Nam przyda się materiał badawczy. A i Scieżka nalegała na rozejrzenie się. Panie Akio, pan z nim pójdzie.Do takich lasów nie włazi się samemu.
-No dobra... - młodociany mechanik przewrócił oczami. Następnie ustawił dłonie w trąbkę -HEJ DONIE! IDZIESZ Z NAMI DO LASU!?
-Pan się nie martwi, panie Akio. -Stanisław postukał się po uszach- Nasz stryj jest kłusownikiem. Nauczył młodego czego wiedział o zastawianiu pułapek. Stefan już dawno go w tym przerósł.
-No to chociaż jak mnie nie będzie to wykop dół na niedźwiedzie. Tam na granicy naszego pociągu i Julesa.
-Czemu akurat tam?
-Ze względów dyplomacji.
-Czemu akurat dyplomacji? Jeśli Jules tam wpadnie to będzie po dyplomacji.
-Jakby miał się dać zabić... Julesowi powiemy, że to po to, żeby Generala Armstrong nie mogła strzelać w jego służbę. A generali, że aby utrudnić zasrańcowi włażenie do nas. Jakkolwiek wątpię, żeby niedźwiedzia pułapka wystarczyła na nich.
A jeśli nawet ktoś dalej będzie mieć wąty- ten las wymaga zabezpieczenia się przed nim. -Dobra Samuel, zrobimy po obu stronach pociągów wilczy dół. To co Stefan mówi ma sens. Tylko masz młody uważać i słuchać się pana Akia... Yyy... Czy raczej panie Akio jeśli idzie o pułapki róbcie jak Stefan mówi jeśli chcecie wyjść bez szwanku
__________________ You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh |