Shiro zaatakował niestety już po pierwszym kroku podłoga zatzreszczała i tylko dzięki elfiemu wdziękowi nie skończył na dole. Niestety atak spudłował. Wciąż zmieniający się wróg dopadł okna, może nie skokiem co raczej rozpaczliwym rzutem ciała. Strzała w nodze musiała mu solidnie dokuczyć.
- Giń kreaturo - wycedził przez zęby wojownik.
I poczwara okazała się nad wyraz kulturalna, zginęła z przeciągłym jękiem. W parę sekund zaczęła się roztapiać. Widać było, że za parę minut zostanie po niej tylko kałuża szlamu.