Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2024, 19:15   #87
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Dzisiaj grała rolę życia. Nigdy by nie przypuszczała, że będzie to rola słupa soli, posągu, czy innej skamieliny. Poraz kolejny wpatrywała się w kogoś, kto wkroczył niespodziewanie na scenę. I jak jego poprzednik miał broń wycelowaną w człowieka. Z każdym wypowiadanym przez Maćka słowem czuła, że rośnie w niej zdumienie i przerażenie, choć jeszcze chwilę temu była pewna, że eskalacja tych uczuć nie jest możliwa. Musiała … potrzebowała się skupić, coś wymyślić, bo przecież to nie mogło się tak skończyć. Trzymając ręce daleko od tułowia, żeby nikogo nie prowokować, odwróciła głowę w stronę Adama. Znowu zdziwienie. Dostrzegła to od razu - znała ten wyraz twarzy, kiedy coś szło nie po jego myśli, gdy nie do końca rozumiał co się dzieje. W dodatku opuścił znacznie broń, jakby zapominając, że w ogóle ją trzyma, że po coś ją trzyma … Więc Kociołek zrobił coś na własną rękę? Przeniosła wzrok na Wiktora. Stał nieruchomo i celował w Adama. Niewzruszenie, mimo tego, że ktoś z tyłu mierzył w jego plecy. Skupiony tylko na jednym, ignorował zupełnie zagrożenie z tyłu. Napięcie między tymi trzema aż strzelało niewidocznymi iskierkami spięć nieznanych jej intencji. I wtedy przypomniała sobie słowa, które padły kilka chwil temu.
“- On tego nie zrobił Pola. Adam jest jeszcze czas …”

Wiktor znał tożsamość zabójcy Arka Latały. Wiedział, że zrobił to Maciek, a jednak nie obawiał się jego gnata? Nie potrafiła tego pojąć. O co tu chodziło? Co to za gra?
Spojrzała jeszcze raz na Wiktora. Kamizelka kuloodporna? To dlatego się nie bał? Niee… Zbierała gorączkowo myśli, próbując znaleźć wyjście. Bez skutku. Krew się poleje, była tego pewna. Kwestia tylko czyja i w jakiej kolejności. Ojciec leżał na ziemi bez ruchu. Bida właściwie już ją nie interesował. Myślała tylko o jednym : jak powie o tym matce … Matka! Telefon, który zabrała, żeby połączyć się z Wiktorem. Telefon dla seniorów. Sama go jej kupiła, z tyłu obudowy miał przycisk SOS - sama go konfigurowała. Rozejrzała się. Wydawało się, że nikt na nią patrzył, zbyt byli zaabsorbowani mierzeniem w siebie. Powoli sięgnęła ręką do kieszeni i nacisnęła, czując jak oblewa ją zimny pot. Teraz musiała ich czymś zająć. Zaryzykowała.

- Mamy zbrodnię, mamy jej sprawcę, mamy jej świadka. Na miejscu jest prokurator i funkcjonariusze policji. Do kurwy nędzy, co to za szopka? Możemy ukarać winnych, każdego podług “zasług”, co wy tu odpierdalacie? Jeśli się nie pozabijacie, a nie dacie rady, bo zawsze będzie ten ostatni, to i tak czeka was wizja gnicia w pierdlu. Maciek? Przestań się wygłupiać i opuść broń. Adam! Tak chcesz zginąć? To już lepiej strzel sobie w brodę, będzie mniej krwii w tej szopie … - wyrzuciła z siebie zupełnie niespodziewanie, stres zawładnął nią całą, przestała panować nad emocjami.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem