- No teraz to się chuju doigrałeś - powiedział Roald, czując skaleczenie na twarzy. A właściwie to próbował powiedzieć bo słowa ugrzęzły mu w gardle. Próba wzięcia zamachu toporem również spełzła na niczym. Może krok do tyłu? A gdzie tam... Krasnolud wrósł w ziemię i stał jak słup soli. Nie miał pojęcia co się stało, a to wnerwiało go jeszcze bardziej. Cóż jednak z tego, skoro nie mógł podjąć żadnej akcji? W jego głowie kłębiły się myśli. Próbował sobie przypomnieć czy wie cokolwiek na temat paraliżu, a najlepiej jak się go pozbyć. Choć nawet gdyby takową wiedzę posiadał, to i tak nie byłoby jak zastosować jej w praktyce. Pozostawało liczyć na pomoc kompanów lub czekać, aż ten parszywy efekt sam ustąpi. Oby tylko udało się do tego momentu dożyć...
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |