Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2007, 15:00   #181
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Chowaniec Lilawandera ze swym brzemieniem odleciał w noc. Chloe i mag poszli zobaczyć czy da się coś wydobyć z matki dziecka. Jednak Celahirowi nie udało się uspokoić dziewczyny i medyczka doszła do jednego słusznego wniosku trzeba ja ponownie uśpić do rana.
Panie widzę duże ognisko u stóp góry tam będzie dobrze zrzucić brzemię, tak i szybko wracaj, zostawię ci w moim pokoju otwarte okno”. Krótka wymiana mysli ustaliła sposób pozbycia się ciała mutanta”.

Wszyscy z wyjątkiem, Wolfganga, który tryskał optymizmem udali się w minorowych nastrojach do swoich pokoi na spoczynek.

23 Nachgeheim 2522r. Ranek. Dom Chloe.

Chloe obudziła się najwcześniej z towarzyszy. Sen miała ciężki i dręczyły ją koszmary. Sen powtarzał się cięgle ten sam szereg odbieranych przez nią porodów coraz szybciej przesuwających się przed jej oczyma i za każdym razem nowe wynaturzenie.

Celahir również nie zaznał tej nocy spokoju ciągle śnił mu się ten mutant patrząc oskarżycielsko i wyrzutem na bohatera. Najgorszy sen obudził go nad samym ranem, gdy mutant ten śnił mu się jako zbawca imperium, który na czele podobnych do niego mutantów ratował imperium przed hordą chaosu stokroć gorszą od tej, z którą miałeś do czynienia w czasie oblężenia „Burzy Chaosu”. „Jesteście zgubieni” powiedział na koniec i szybko zgnił mutant będący przywódcą obrońców.

Medyczka udał się do dziewczyny. Spała jeszcze, więc postanowiła przygotować jakieś śniadanie. Niestety przeszukawszy kuchnię znalazła tylko połówkę czerstwego chleba, zaś z beczki udało się jej utoczyć zaledwie trzylitrowy dzban piwa.

Towarzysze zaczęli się zbierać w kuchni obudzeni hałasem dobywającym się z kuchni. Właśnie ostatni z nich Wolfgang promiennie uśmiechnięty schodził z piętra, gdy do drzwi rozległo się pukanie. Za drzwiami stał brat dziewczyny.

- Jak się ma moja siostra, co z dzieckiem, mogę się z nimi zobaczyć – zapytał Chloi, gdy już został wprowadzony do kuchni.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline