Otto ostrożnie wstał , rana lekko go bolała ale nie zauważył krwi.
""Medyczka dobrze mnie pozszywała, muszę jej jeszcze raz podziękować."" uśmiechnął się sam do siebie.
Słysząc dobiegający z kuchni hałas skierował się właśnie tam.
""Ciekawe co dobrego znajdziemy na śniadanie?""
Zadowolony wszedł do pomieszczenia, mina odrobinę mu zrzedła gdy na stole zobaczył polówkę chleba i tylko jeden dzban. Zastanawiał się właśnie czy nie zaproponować wyjścia po prowiant, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Jak się okazało był to brat kobiety. Wojownik od razu zmarkotniał, i ponuro zaczął wpatrywać się w chleb. Nie miał zamiaru tłumaczyć się dlaczego zabił dziecko, zrobił to co było konieczne. W końcu padło wyczekiwane pytanie:
"-Jak się ma moja siostra, co z dzieckiem, mogę się z nimi zobaczyć-"
Otto mruknął niewyraźnie coś pod nosem po czym zamilkł pozwalając Lilawanderowi przejąć inicjatywę. |