Wymierski
Jan szybko rzucił trzymane w dłoniach pistolety i wyciągnął ostrze ukrye w lasce. Bez chwili zwłoki generał rzucił się na najbliżej stojącego wroga i zaatakował go. Chciał wszystkich niedobitków pościgu zabić teraz, kiedy byli w szoku. Miał nadzieje, że pułkownik i Pierre zareagują równie szybko co on, a ich przeciwnicy nie będą mieli czasu na reakcje. Gdyby od razu udało im się wszystkich zastrzelić, nie musieliby teraz aż tak bardzo ryzykować, ale cóż, w życiu nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli...
Pozostawał jeszcze problem koni, ale Wymierski nie zaprzątał sobie teraz tym głowy, zawsze mogli pomyśleć o tym później, a i możliwe, że uda im się złapać konie należące do podwładnych tego karła - Napoleona. |