Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2007, 16:05   #119
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Bayard zadrżał. Ponownie nogi zdawało się obdarzone własnym życiem niemal zdołały go obrócić w miejscu i pognać przed siebie - a raczej w dół wzgórza - lecz coś w świniopasie drgnęło. Owa iskierka go wstrzymała, która, któż to może wiedzieć, rozpalona została owymi heroicznymi opowieściami i przechwałkami, o dzielnych czynach. Być może w Bayardzie zaczynało tlić się coś na kształt prawdziwej odwagi. Być może powoli, powoli, z przerażonego byle hałasem prostego chłopa zaczął zmieniać się w owego wydumanego rycerza herbu Dębowa Głowa. No, może to zbyt mocne słowa. Fakt, że wciąż stał mówił jednak sam za siebie.

Tak więc mimo, że miał ochotę uciekać, Bayard, z wielkim wysiłkiem trwał w miejscu. Stał na wprost czarnej dziury wyzierającej ze skały, na szeroko rozstawionych nogach, dzierżąc w obu rękach ciężki kostur.

Nie, nie zamierzał wchodzić, bo jak szybko pomyślał - "Przecież tam nie mógłbym wykorzystać swojej broni". Nieprawdaż, że wygodna wymówka?
Ale czekał i miał silne postanowienie pozostać w tym miejscu, aż nie wyjaśni się sytuacja, a przede wszystkim - aż nie wyjaśni się sprawa losów minstrela.
 
Grey jest offline