Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2007, 21:29   #185
3killas
 
Reputacja: 1 3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany3killas nie jest za bardzo znany
Celahir ostrożnie wziął zwłoki dziecka na ręce, ze współczuciem patrzył na małego, jego podcięte gardło, z którego ciągle wypływała krew, powoli wsiąkając w rękaw jego białej koszuli. Nie było Ci dane nacieszyć się życiem na tym światem mały… - pomyślał. Nagle mutant otworzył oczy i spojrzał na niego niewinnym, pełnym wyrzutu wzrokiem. Przerażony elf wypuścił go z rąk, obłędnie patrzył jak żywe, jeszcze przed chwilą martwe, ciałko upada na ziemię. Nie zdążyło jednak uderzyć o podłoże, bo drewniana podłoga rozsypała się na tysiące kawałków i zaczął bezwładnie lecieć w dół...

Cały spocony zerwał się z łóżka, ciężko dysząc… Wokół panowała niczym nie zmącona cisza, księżyc świecił słabo i noc była ciemna. Tej nocy spał wyjątkowo niespokojnie, ciągle śnił koszmary, jeden gorszy od drugiego, każdy z zamordowanym dzieckiem jako głównym bohaterem…

Rano, zmęczony nieprzespaną nocą, ciężkim krokiem dowlókł się do bali z zimną wodą, która leżała pod drzwiami jego pokoju i obmył dokładnie twarz. Spojrzał w lustrzaną taflę wody, jakiś czas przyglądał się swojemu odbiciu i był pewny, że postarzał się o dobre sto lat w ciągu ostatniego roku... Czas i historia zostawiały na nim swoje pamiątki... Szybko się ubrał i zszedł na śniadanie, gdzie spotkał już stojącego brata dziewczyny, który rozmawiał z Lilawanderem...
 

Ostatnio edytowane przez 3killas : 30-09-2007 o 21:57.
3killas jest offline