Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2007, 22:48   #4
Silver Rnerh
 
Reputacja: 1 Silver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skałSilver Rnerh jest jak klejnot wśród skał
- Cholera - Zaklął na głos Alan gdy zobaczył że krwawi. Wyciągnął z kieszeni munduru czystą chustę i powycierał nią widoczne rany. Przeszedł kilka metrów i zaczął się wyplątywać się z uprzęży. Nagle zamarł w bez ruchu a serce podskoczyło mu do gardła, kiedy poczuł czyjś dotyk na swoim ramieniu. Odwracając głowę zaczął sie modlić, by nie zobaczyć za sobą munduru nieprzyjaciela. Gdy zobaczył jednak kobietę poczuł się niebywale lekki. W pierwszej chwili chciał na nią nakrzyczeć, ale doszedł do wniosku że i tak by nie zrozumiała. - Amerykanin - Starał się mówić spokojnie i pokazał na siebie. Kobieta poobserwowała jego mundur - Uciekaj. - Szepnął.
Gdy odchodziła Alan stwierdził że była bardzo ładna i przypomniała mu o jego nauczycielce angielskiego w której się podkochiwał.
Gdy już się uwolnił, pozbierał swoje wyposażenie, a gdy podnosił karabin zamyślił się na krótko. ~Obym nie musiał cię za często używać. ~ Pocałował broń i ruszył w kierunku muru. ~ Wybacz nam wszystkim Panie...
Wspiął się na mur i położył się na nim. Sięgnął do kieszeni po swoje okulary i gdy je znalazł, uniósł do góry po czym przyłożył na tło księżyca by sprawdzić czy nie są za brudne. Nie zdążył jednak nic zaobserwować, bo gdy podnosił głowę na przeciw siebie zobaczył dwóch Niemców. Pół sekundy później wrogowie zobaczyli jego. Amerykanin jak najszybciej zsunął się z muru z powrotem do ogrodu przed czym poczuł pod sobą wbijające się w mur kule. Gdy leżał znów w ogrodzie poczuł mocne bicie serca co jak ze zdziwieniem stwierdził - przerodziło się w głód. Strzepał z siebie opadły na niego tynk i wyciągnął z kieszeni czekoladowego batonika. Zębami go otworzył i w pośpiechu zjadł. Włożył okulary i zobaczył że młoda kobieta ponownie wychodzi z domu. Ich wzrok się na chwilę spotkał i kobieta wyszła na zewnątrz podwórza. Po chwili wróciła a za nią wszedł żołnierz.
- Niech to szlag... - Price zaklął cicho nie rozpoznając dokładnie żołnierza. Sięgnął ręką po Garanda i wycelował. Obtarł usta z czekolady i znowu poczuł ulgę widząc że to jednak przyjaciel. Spuścił w dół karabin i włożył leżące obok w trawie okulary.
~ Finebaum...
 

Ostatnio edytowane przez Silver Rnerh : 02-10-2007 o 19:10.
Silver Rnerh jest offline