Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2007, 19:16   #3
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
5 czerwca 1943, Berlin




Waenecke obudziło słońce. Przez szparę pomiędzy zasłonami promienie padały wprost na niego. I było wysoko. Kurt zerwał się na równe nogi... niemal... i stracił równowagę. Całym ciężarem zwalił się w dół, na podłogę, nie zdążywszy się osłonić ręką.

- Aaa... - jęknął czując pulsujący ból w łokciu. Oby nie złamanie.
Do diabła, zapomniał o braku jednej nogi. Kiedyż wreszcie się do tego przyzwyczai?!

Ponownie uświadomił sobie, że słońce jest wysoko, a to znaczy, że było późni i tym razem, już ostrożniej, poderwał się przytrzymując krzesła. Z rana drewniana proteza zawsze sprawiała mu kłopoty.

- Dlaczego nie nastawiłem budzika?! - porucznik złościł się na siebie na głos.
I wtedy sobie przypomniał. Jest sobota. Dzień wolny. 5 czerwca tego roku to weekend! Ten nowy przydział i ekscytacja z tym związana sprawiły, że zapominał chwilami o codzienności.

Kurt uświadomił sobie, że przez dwa najbliższe dni nawet nie ma co się zbliżać do pracy i, że jakoś wolny czas musi spędzić. Oczami wyobraźni ujrzał Lizę i skrzywił się. nawet na chwilę nie umiał zapomnieć o swoim kikucie.
 
Grey jest offline