lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   Wampir: Requiem (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/11859-wampir-requiem.html)

Brilchan 30-10-2012 12:42

Ja też byłbym zainteresowany jako gracz mam kilka konceptów na postać ale zobaczyłoby się jak to wyjdzie w praniu. Zainteresowany jestem raczej scenariuszem oryginalnym

Highlander 30-10-2012 13:21

Wnioskując po obecnych wynikach ankiety, popyt jest.
Pozostaje jedynie pytanie, czy ktoś zechce dostarczyć produkt. ;)

Aro 30-10-2012 14:23

Cieszę się, że znaleźli się chętni. :) Produkt zostanie dostarczony w bliżej nieokreślonej przyszłości (myślę, że dłużej niż tydzień nie będziecie musieli czekać).

Wszystkim dziękuję za udział w sondzie i podzieleniu się swoimi opiniami; temat niech sobie jeszcze powisi. ;)

Pozdrawiam.

Maskotka 30-10-2012 21:59

Jestem właśnie w trakcie czytania podręcznika do Requiem i potwierdzam, że system wydaje się świetny; spójniejszy i nie tak rozbuchany, jak Maskarada. Chętnie zagram w scenariusz autorski - i tak zagłosowałam - ale musiałby być naprawdę bardzo dopracowany. Jeśli nie jesteś pewien, że podołasz takiemu przedsięwzięciu (piszesz, że wolałbyś grać niż prowadzić), to może lepiej "Dans de la Mort" (chociaż nazwa odstrasza tandetą), albo poczekać na kogoś, kto jest zdecydowany prowadzić.: ) Ja sama mogłabym spróbować (też raczej nie wcześniej, niż w grudniu), ale wolałabym zostawić to komuś doświadczonemu.
Pozdrawiam, Maskotka:)

Aro 30-10-2012 22:11

Podołać podołam, jak już w jakiejś sesji startuję, to gram w niej do końca. Czy to jako gracz, czy jako MG. ;)

Scenariusz się tworzy i jak pisałem w poście poprzednim - rekrutacja pojawi się niedługo. Fabuła głównie pójdzie w politykowanie i śledztwa, ale wiele będzie też zależeć od postaci graczy; to oni będą mieli wpływ na to, jak potoczą się wątki i czy w ogóle któreś z nich się pojawią. Scenariusz będzie w miarę elastyczny, ponieważ osobiście nie uznaję sztucznego ograniczania postaci. Zawsze znajdzie się jakiś sposób na urozmaicenie im życia. :D

Rodryg 30-10-2012 22:38

Byle byś nie zaczął od jakże oklepanego motywu:
"Książę zbiera 2k4 młodych wampirów w celu powierzenia im jakże niezwykle ważnego zadania..."

Zawsze sesje z takim początkiem mnie śmieszyły, zwłaszcza że znałem osoby które grały i prowadziły takie sesje a śmiały się z D&D i żałosnego zaczynania w karczmie. :diabol:

Aro 30-10-2012 23:53

Takich akcji nie będzie, to już mogę zapewnić teraz. Cliché się może jakieś trafi, ale nie takich rozmiarów. ;)

Poza tym, nie będzie Księcia, osoba rządząca wybrała sobie inny tytuł. :mryellow:

I powtórzę... To, jak się postacie wkręcą w wątki, będzie zależało od ich intencji i charakterów. Nie będzie gry fledgelingami, którzy Spokrewnieni zostali przedwczoraj, tylko takimi wampirami, które orientują się co i jak (czyt. ancillae). Wobec czego ja za rączkę nie będę prowadzić od jednej części wątku do drugiego. Nie na tym to polega. ;)

Brilchan 01-11-2012 12:24

Obiecywać nic nie będę bo nie wiem czy uda mi się stworzyć odpowiednio ciekawą postać ale chętnie spróbuje :D nie będę się do nikogo na sam początek zrażał najpierw zobaczę tą rekrutacje

Maskotko w końcu gdzieś się trzeba zacząć uczyć żeby to doświadczenie zdobyć prawda ? :)

Maskotka 01-11-2012 14:09

Brilchan tak, i dlatego nie mogę się doczekać rekrutacji:)

Aro 01-11-2012 19:32

Mały teaser dla zainteresowanych. Mam nadzieję do końca weekendu wyrobić się z rekrutacją, więc jak na razie to musi wam wystarczyć. :)

Jest to krótki opis mojej wizji Montrealu w Świecie Mroku, w którym będzie rozgrywać się sesja. Wielkich informacji na temat fabuły nie ma; tekst ma za zadanie przedstawić jedynie klimat metropolii.

Pozdrawiam,
Aro.is

Cytat:

"Quelques arpents de neige."
Voltaire

Montreal


Och, jakże zdziwiony byłby Voltaire, gdyby tylko mógł zobaczyć Montreal dzisiejszych lat. Bogaty, żywy i pełen przepychu Montreal. Nazywany "domem" przez blisko cztery miliony ludzi; ciągle rosnący i rozwijający się. Metropolia, jakich w Kanadzie mało. Turyści zjeżdżają tutaj z całego świata, chcąc pobuszować po "Underground City" czy przejść się po Mount Royal, wzgórzu od którego miasto wzięło swą nazwę. Ci bardziej aktywni fizycznie mają Góry Laurentyńskie na północ od miasta i Park Narodowy Mont-Tremblant; ci mniej - Place des Arts i masę innych ośrodków kulturowych.

Jednak Montreal słynie najbardziej ze swego nocnego życia. W czasach Prohibicji zwany był przez Amerykanów miastem grzechu i nadal z dumą nosi tenże tytuł. Gdy tylko zapadnie zmrok i rozpalą się światła głównej dzielnicy rozrywkowej, tłumy lgną do przeróżnych barów, dyskotek czy ekskluzywnych klubów niczym ćmy do ognia. Alkohol leje się strumieniami i zwłaszcza amerykańscy, młodzi turyści korzystają z uroków kanadyjskiego prawa dotyczącego konsumpcji napojów procentowych. Mimo że Montreal prosperitę płynącą z Prohibicji ma już dawno za sobą, nocne życie nadal stanowi jedno z głównych źródeł zysku wielu przedsiębiorców.

Miasto nie jest jednak tak idealne, jak malują je przeróżne agencje turystyczne dookoła świata; problemy trawią je od środka niczym nowotwór. W Montrealu, jak i w całym Quebecu, zderzają się kultury potomków zarówno angielskich, jak i francuskich kolonizatorów. W mieście jest to zwłaszcza widoczne; potyczki, napady czy inne wykroczenia na tle kulturowym są na porządku dziennym. Rasowe uprzedzenia nie są jednak jedynie domeną Kanadyjczyków, również imigranci lubią skoczyć sobie do gardeł. Narkotyki, hazard i prostytucja szerzą się na niespotykaną dotąd skalę, a powszechna korupcja wśród organów porządkowych wcale sprawy nie polepsza.

Montrealem bowiem rządzi chciwość. Więcej, lepiej, dalej. Każdy dba o siebie, próbując uszczknąć jak największy kawałek tortu. Pragnienia, jak zawsze, są różne. Wspiąć się jak najwyżej, ukraść jak najwięcej czy zwyczajnie być najlepszym. Wyścig szczurów, battle royale, king of the hill. Jakkolwiek by tego nie nazwać, zasady są te same: cel uświęca środki. Prawo dżungli działa w najlepsze i ci, którzy nie nadążają, są pozostawieni samym sobie. Zero sentymentów.

Ci, którzy już spełnią swoje pragnienia i patrzą z samego szczytu swych karier na byłych przeciwników, często odkrywają, jak iluzoryczne są ich osiągnięcia. Po zapadnięciu zmroku są jedynie pionkami na szachownicy, kolejnym drobnym elementem Tańca Śmierci. Z cieni bowiem wyłaniają się istoty o wiele groźniejsze, bardziej doświadczone i zdeterminowane; prawdziwe drapieżniki alfa. Bez chwili wahania obracają zbędnych śmiertelników i ich śmieszne "osiągnięcia" w pył, jeśli tylko dostrzegą w tym szansę na poprawę swej własnej pozycji.

Tak, Montreal jest zdecydowanie dobrym miejscem dla Spokrewnionych. Wielka, 4 milionowa metropolia rozciągająca się na 4 tysiące kilometrów kwadratowych jest niezwykle kuszącym wyborem. Pierwsi Przeklęci przybyli do Montrealu w późnym XIX wieku, pod sztandarem Invictusa i żelaznym przywództwem Lawrence'a de Marseille. Wywodzący się głównie z Francji i Londynu, szybko zaaklimatyzowali się w nowych warunkach i zaczęli oddawać się uciesznemu spiskowaniu przeciwko sobie nawzajem. Lawrence, już wtedy będący głową dynastii cyklicznej, rządził jako Książę Montrealu do lat czterdziestych XX wieku, kiedy to potrzeba letargu okazała się dla niego zbyt wielka. Władzę przejęła Marie-Louise i od tamtego czasu spokojna jak dotąd atmosfera w polityce zaczęła nabierać rumieńców. Nowa Królowa, stopniowo popadająca w obłęd, zaczęła mieć problemy w postaci rosnących w siłę Uświęconych; na północy metropolii Smoki zaczęły ścierać się z Akolitami, a w mieście pojawili się Kartianie. Ostatnie dekady obfitowały w zmieniające się sojusze, zaostrzone walki o terytoria i wyścig o wpływy w organizacjach śmiertelników. Napięcie zaczyna być coraz bardziej wyczuwalne i coraz to nowsze incydenty mogą świadczyć o tym, że niedługo Montreal zacznie być świadkiem ciekawych rzeczy.

Voltaire był w błędzie. Gdyby tylko mógł spojrzeć na to miasto i zobaczyć wszystkie trybiki tej wielkiej maszyny, spaliłby się ze wstydu. Montreal nie ma do zaoferowania tylko "kilku akrów śniegu". Nie, Montreal oferuje wszystko, o czym marzysz. Musisz tylko po to sięgnąć. Odważysz się?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:48.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172