[D&D 3.5/Dragonlance] Miasto wśród mgieł
 

Potężna kula ognia strzaskała okutą żelazem drewnianą bramę miejską. Tysiące drzazg posypały się na przerażonych obrońców. Żaden z nich nie był wojownikiem, lecz w obliczu zagrożenia zmuszeni byli sięgnąć za broń aby bronić tego co budowali przez tyle lat. Ogień i gryzący oczy dym spowił bramę, zaś gorący jak siedem piekieł żar wydzierał tlen z płuc. Krzyki konających mieszały się z zawodzącym płaczem kobiet i dzieci. Stojący na głównym placu mężczyźni nie byli przygotowani na ten widok; prawdę mówiąc w obliczu zagłady tylko świr mógłby zachować jaja. Strzały niczym deszcz sypały się przez mury miasta odnajdując drogę do serc uciekających w popłochu mieszkańców - kładąc martwych już z łuskotem na ziemię niczym kłody drzew. Skierowane w górę włócznie i miecze drżały w rękach przerażonych żołnierzy dla których czas zatrzymał się w miejscu. Gwałtowny podmuch zza bramy zdmuchnął ognień niczym płomyk świeczki, w gęstym dymie ukazały się sylwetki znacznie potężniejsze od człowieka by chwilę później odsłonić ich właścicieli. Minotaury, potężne, pokryte fałdami stalowych mięśni istoty wylały się falą z mroku nocy na zbitych w ciasną garść członków pospolitego ruszania bez większego trudu dziesiątkując ich szeregi. Legendarni korsarze wód opływających Ansalon nie mieli sobie równych w walce. Lecz horroru końca nie było; potężny podmuch wiatru uderzył w mury krusząc je w drobny mak i zrzucając z nich obrońców. Zaraz po nim nastąpił potężny ryk, który zmroził serca ogarniętych paniką mieszkańców miasta. Ze smolisto-gęstych chmur wyłonił się straszliwy kształt – skrzydlata śmierć pradawna jak sama ziemia. „Lo'karr!” - odezwała się w języku magii i nieprzenikniona ciemność spowiła ulice miasta. Haven padło.

Tym oto krótkim wstępem zapraszam was do świata Dragonlance. Domyślam się, że opis mówi wam niewiele i prawdę mówiąc wydarzenia w Haven będą przez cały czas raczej w tle przygody. Zachęcam was do wcielenia się w uciekinierów przed armią admirała Dagny - dawniej czempiona Takhisis, mrocznej bogini. Stworzycie postacie, które owego "hucznego" dnia przebywały w Haven, nieformalnej stolicy Abanasinii, lecz w przeciwieństwie do większości nieszczęśliwców wam udało się zbiec podmiejskimi kanałami. Sesja rozpoczyna się dobre kilka/kilkanaście mil od Haven, a co się dalej wydarzy... cóż... tego wyjawić wam nie mogę. Nie mniej jednak jeśli chcecie nakopać temu skurczybykowi - admirałowi Dagnie - i jego skrzydlatemu pupilkowi, to będziecie musieli obejść się ze smakiem (w tej części przygody), gdyż ta sesja jest początkiem większej, zaplanowanej przeze mnie kampanii którą podzieliłem na rozdziały.

Teraz kwestia formalna.

· Karty postaci na Myth Weavers (Link)
· Poziom 6 i zgodna z nim ilość złota (czytaj: 13000sz na sprzęt).
· Atrybuty: Point Buy Calculator - 32 punkty
· Dowolne klasy (z wyjątkiem paladyna) dostępne w Player's Handbook (1) + Dragonlance - Opis świata.
· Dowolne grywalne rasy z podręcznika Dragonlance - Opis Świata (nawet minotaury).
· Klasy prestiżowe tylko z SRD (Link) lub wspomnianego już podręcznika źródłowego.
· Historia postaci: pobieżny życiorys z kilkoma ważnymi w jej życiu wydarzeniami (jeśli takie ma) oraz powód dla którego przebywała w Haven.
· Liczba uczestników: 4-5

Rekrutacja potrwa aż uzbieram kompletną drużynę; nie sądzę aby trwało to dłużej niż tydzień.

WAŻNE! Tempo sesji dosyć szybkie - 1 post na jeden lub dwa dni. Z tego też powodu sugeruję pisać posty krótkie bądź średniej długości, acz treściwe. Google doc is NOT welcome here! Serio.

Karty Postaci:
- Kerm (Człowiek, Mistyk),
- Ulli (Człowiek, Barbarzyńca)
- Gerappa92 (Kagonesti, Tropiciel)
- Uday (Gnom, Łotrzyk/Czarodziej)
- Slann (Człowiek, Rycerz Solamnijski)
- Hermit (Człowiek, Bard)

Raz jeszcze zachęcam wszystkich zainteresowanych!

Zgłaszam się

No, w końcu dałeś tę rekrutację!

Już dawno zapowiadałem, że jak zrobisz to dołączę, toteż zaklepuję sobie miejscówkę :P
Chyba zagram kenderem... :>

Sama nazwa settingu przyciąga. Szczegóły rekrutacji już troszkę mniej. DL to dla mnie epickie opowieści o prawdziwych bohaterach, a nie bandzie najemników, czy uciekinierów, więc początek nie wygląda zachęcająco.
Tempo też zabójcze, więc się będę musiał zastanowić nad zaangażowaniem się w ten projekt.
Mimo to przemyślę sprawę. A teraz kilka pytań, które się nasuwają na początku.
- jak długo trwało oblężenie miasta? czy może to był po prostu jeden udany szturm?
- czy obrona była jakoś organizowana i dowodzona, a jeśli tak to przez kogo?
- czy nasze postacie muszą być mieszkańcami miasta, czy tylko przyjezdnymi?
- jak dużo osób uciekło z miasta i kim oni są? czy to ostatni obrońcy, czy tylko bezbronni mieszkańcy?
- czy ktoś tą ucieczkę/ewakuację organizował, czy był to raczej spontaniczny pomysł?
- czy nasze postacie się znają?
- i oczywiście dlaczego wykluczasz paladynów? :)

Na razie tyle.

Warlock czy przyjmiesz kogoś kto nie zna settingu a opierać się będzie tylko na podręczniku gracza i mistrza podziemi?

Pinhead, w Dragonlance nie ma przecież paladynów :P

Oczywiście, jeśli masz jakieś konkretne pytania dot. settingu to pisz na PW, a ja przy okazji poszukam w necie jakiś materiałów dla Ciebie.

@Pinhead

Myślę, że każdy heros musi gdzieś zaczynać, prawda? Nie każdy kto walczyć potrafi będzie od razu bohaterem, aczkolwiek gwarantuję, że wasze działania będą wpływać na losy świata - toć to Dragonlance przecież. :)

W tej samej kolejności:
- Szturm był jeden, przygotowanie do niego potrwało trzy dni - armię zmobilizowano i zbudowano machiny oblężnicze z części przywiezionych ze sobą.
- Obrona była zorganizowana, lecz atak przyszedł niespodziewanie i szybko, więc o pomocy z innych miast można było zapomnieć. Dowodził nią lord miasta Sir Kaerwyn.
- To już od was zależy.
- O tym pojęcia nie macie. Na początku sesji poruszacie się starym wyniszczonym gościńcem mając armię szturmującą Haven za plecami. Daliście nura kiedy bramy padły. Zakładam, że w tym momencie się poznaliście - wśród dziesiątek panikujących mieszkańców, otwieracie właz do kanałów i schodzicie na dół. Zbieżność osób przypadkowa, ale nie mając zbyt wielkiego wyboru postanowiliście połączyć siły. <-- Dobrze, że mnie o to zapytałeś, powinienem był to uwzględnić w pierwszy poście.
- Spontaniczny pomysł.
- Nie, ale odkąd się poznały (tam w kanałach) pojawiają się pierwsze głosy, aby połączyć siły na dłużej i działać już jako drużyna poszukiwaczy przygód.
- Tak jak Wnerwik powiedział, paladyni istnieją tam w formie rycerzy solamnijskich. Są to klasy prestiżowe dostępne w podręczniku Dragonlance - Opis Świata.

Tempo może i zabójcze, ale sam zachęcam do pisania krótszych postów. Coś na styl sesji Ulliego (Bezsłoneczna Cytadela), Wnerwika (Pająk z Cormanthoru) czy świetnej sesji Tadeusa - Skull & Shackles.

Co do pytania o ilość zbiegów to zależało mi na tym, aby wiedzieć, czy poruszamy się tylko w naszej naprędce skleconej drużynie, czy też są z nami inni mieszkańcy. To może ma średnie przełożenie na historię postaci, ale jest ważne jakie są warunki początkowe.
Wobec takiej odpowiedzi przypuszczam, że wyjść z kanałów było kilka i ludzie z miasta rozdzielili się na kilka mniejszych grup.

Co do paladynów, to jak zwykle kwestia umowna i przede wszystkim definicji paladyna. Mniejsza jednak z tym. MG rządzi, MG radzi...

Rekrutacja potrwa aż uzbiera się drużyna, czyli jak rozumiem kto pierwszy ten lepszy. Tak?

Zobaczę ilu chętnych się do końca dnia pojawi, jeśli dojdą nowe zgłoszenia to pewnie w przeciągu kilku dni będę zmuszony dobrać odpowiednią załogę (przy okazji będę informował was na bierząco o otrzymanych kartach postaci). O tym co się przytrafiło innym mieszkańcom miasta będziecie mogli dowiedzieć się w trakcie sesji, nie mniej jednak istotne jest to, że jako jedni z pierwszych daliście dyla, a przynajmniej nie spotkaliście nikogo po drodze.

W jakim okresie będzie się rozgrywać akcja? Smokowcy odkryli już samice?