To pod tym względem się różnimy :D |
Darth, ale balans w Twoim rozumieniu (biorę pod uwagę naszą ostatnią sesję), to one man army, koleś który rozpie*** trzy inne królestwa bo żyje xxx lat i nie ma na niego kozaka. Cóż, ja wiem, każdy chce mieć taką postać, bo OP i wgl pięknie, ale to dość słaby balans ;p |
Tak w zasadzie to Nox miał zaplanowanych wiele słabości, tylko nigdy do nich nie doszliśmy :D Plus, główni źli byli potężniejsi od niego, i do tej pory nie mam pojęcia jakbyśmy ich pokonali... I, co najważniejsze, powetowałem sobie postacią słabą frakcję przeciwko której wszyscy postanowili zawiązać sojusz w pierwszej turze... Plus, specyfika strony zła. Złymi rządzi najsilniejszy z nich, i tyle. Plus, potężne złe postaci to jeden z najstarszych motywów w historii... i moja osobista słabość, przyznaję. Poza tym, jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Nie mam nic przeciwko temu żebyście wy zrobili sobie postaci niszczące miasta pojedynczymi uderzeniami młota. Będzie ciekawiej :D |
Ja myślałem, że to ma być wojna armii, a nie herosów. |
No ja tez tak zrozumiałem. |
To w armiach nie ma herosów? Poza tym, biorąc pod uwagę darwinowskie tendencje złych frakcji, jak miałbym wyjaśnić fabularnie iż armii nieumarłych potworów i nekromantów którzy zapewne wyjadają szpik z kości noworodków w wolnym czasie przewodzi jakiś słabeusz? To nie ma żadnego sensu. |
Nie ma żadnego sensu fakt, że Twoi bohaterowie mają burzyć miasta jednym uderzeniem. To ma ponoć być rozgrywka pomiędzy frakcjami, a nie bitwa pomiędzy herosami z wojskiem w tle. Czy król musi być najlepszym fechmistrzem, by być królem? |
Altraris, jak juz wczesniej Darth powiedział, w przypadku ras złych król musi być najlepszym wojownikiem. A co do pierwszej kwestii rozwine mysl. Chodzilo mi o to że herosi moga byc jak najbardziej ale nie mogą np. w pojedynke rozwalać calego miasta, do osiagniecia ich celów potrzebne jest wojsko. |
Zaraz, zaraz. Nigdy nie twierdziłem że moi herosi będą niszczyć miasta jednym uderzeniem. Głównie dlatego że nie będą. Bo to głupie. I mało kreatywne. I nie opłacalne w kwestii nekromantów, bo każdy atak o tej skali zniszczyłby ciała i kości które mogę włączyć do armii. Był to rozmyślnie przesadzony przykład. Jeśli nie przedstawiłem tego jasno, przepraszam. Problem polega również na tym że istnieje wiele, wiele, wiele, wiele więcej sposobów na bycie OP w rozgrywce pomiędzy państwami niż posiadanie potężnej postaci niszczącej miasta. |
Cóż za ekonomia "human" resources poziom hard:) P.S. OP to skrót oznaczający przywodce? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:23. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0