lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   [Wiedźmin] Zimorodek (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/15397-wiedzmin-zimorodek.html)

Gerappa92 31-07-2015 00:26

Heja
Dawno w nic tu nie grałem.
Chętnie wezmę udział w tej rozgrywce :)
PS. Ja już nie muszę przewijać bachora na szczęście ;)

baltazar 31-07-2015 18:20

Czasem warto gdzieś zaglądnąć w dawno nieodwiedzane miejsce.
Karta przyjdzie wkrótce :)

Sekal 03-08-2015 18:01

Powoli zbliża się termin końca rekrutacji, więc zachęcam wszystkich do sprężenia się. Do końca środy można przesyłać KP, wyniki zostaną podane w czwartek.

Obecnie mam kilka kart, zachęcam jednak wszystkich do spróbowania i napisania. Wcale nie ma tu kilku osób na jedno miejsce. ;)

Molkar 03-08-2015 18:34

Ja kartę od strony mechaniki już mam dziś popracuje nad historią i do jutra powinna być ;)

Kroni.PJ 05-08-2015 01:26

Nie grałem na lastinn od dawna, wchodzę z sentymentem, a tu Wiedźmin, którego właśnie czytam po raz pierwszy. Spróbować muszę, stąd KP podeślę do jutra :)!

Tom Atos 05-08-2015 11:07

Zostało mało czasu i zacząłem przeglądać gotowe postacie z różnych sesji z przeszłości.

I wiecie co odkryłem? Wszystkie są kurka takie same.

Sekal 06-08-2015 11:18

Stare zawiasy skrzypiały straszliwie, kiedy człapiący w błocku żołdak zamykał jedno skrzydło zbutwiałej bramy, zbitej z grubych, nieoheblowanych dobrze dech. Żołdak ów nie przedstawiał miłego widoku. Powiadają, że chłop ze wsi może i kiedyś wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy. Brudne włosy jak połamane strąki zlepionej słomy sterczały spod nasuniętego na głowę czepca. Zarośnięta twarz nie budziła żadnej sympatii, koślawe ruchy poddawały w wątpliwość umiejętności, a stara przeszywanica straciła barwy jakiś czas temu. W kilku zaledwie miejscach czerń i złoto walczyły z ogólną burowatością. Człowiek ten, strażnik w Złotnicy, sapnął i dopchnął skrzydło wrót.

Zmierzchało już. Łapał mrozek i błocko pod stopami pokrywało się delikatną skorupą lodu. Kilka płatków śniegu spłynęło z ziemi i zmusiło Bryndena Thorna do starcia ich ze swędzącego przez to nosa. Popędził konia i stępem wjechał przez ciągle otwartą drugą część. Sprawnie zmieścił tam wierzchowca, opryskując brudne już i tak buty strażnika dodatkową porcją zmieszanej z wodą ziemi. Chłop warknął coś i splunąć chciał, ale jedno mu spojrzenie wystarczyło rzucić na broń wiszącą u siodła, by zaniechał prowokowania obcego.

Żołdak charknął dopiero, jak jeździec znalazł się odpowiednio daleko. Już się łapał za drugie skrzydło bramy, kiedy to dotarł do niego kolejne kroki końskich kopyt rozbijających błotnisty trakt od strony Hołopola. Następny jeździec był mniejszy, owinięty płaszczem. Lola Merritt prawie przegalopowała, zmarznięta do szpiku kości. Zauważyła tylko, jak mężczyzna odsuwa się, zerkając na jej ukrytą pod kapturem twarz. Na wprost miała zabudowania wsi, po prawej widać było światło w oknach największego z tutejszych domów. To musiał być ten, ale poniechała teraz. Karczma musiała znajdować się gdzieś w centrum Złotnicy.

Macha Tuirseach widziała tę wjeżdżającą do wioski postać, podążając na swoim wałachu z innego, bardziej zachodniego kierunku, po trakcie znacznie rzadziej uczęszczanym. Ta cała Złotnica wyglądała biednie, ze swoją na wpół dziurawą palisadą, lecz postawnej kobiecie nie robiło to różnicy. Minęła bramę i zarośniętego chłopa, wyraźnie już dziwującego się ruchowi tego wieczora. Stał krzywo, w sękatej dłoni trzymając grube drzewce prostej włóczni.

Sądząc ze spojrzenia, jakie rzucił mijającej go kobiecie, uważny obserwator mógłby wyciągnąć wniosek, że człowiek ten nie przepada za obcymi. Z drugiej strony, mogło być i tak, że nie przepadał za niczym: Złotnicą, hrabiną, rodziną, swoim życiem i pogodą. Tak się zadumał, że następny obcy zdążył wśliznąć się do środka przy wpół zamkniętych wrotach, sprawiając, że żołdak aż zamrugał.
- Czego tu?! - warknął nieprzyjemnym, gardłowym głosem widząc twarz Catalayana Restrepo. Nie było jeszcze na tyle ciemno, by nie spostrzegł ostrych rysów i stanowczo zbyt ostrych uszu. Tym razem splunął tuż pod buty nowoprzybyłego. - Nie chcemy tu takich jak ty! - dodał, lecz nie zatrzymał. Wyrażał więc własną opinię, nie zaś tutejszego władyki.

Brama zamknęła się wreszcie, a żołdak odstawił na bok włócznię, sięgając po ciężką, wzmacnianą metalem sztabę. Już ją prawie nasunął, gdy rozległo się walenie, a nie zamknięte wrota odchyliły się trochę. Krzyknął zaskoczony i upuścił ciężki przedmiot w błocko, złorzecząc przy tym pod nosem. Przez szparę w wejściu przecisnął się ostatni tego dnia wędrowiec o paskudnej mordzie. Walfen dobrze wiedział, jak wyglądał, ale w tym przypadku nic sobie z tego nie robił. Ani był piękniejszy, ani brzydszy od tego tu strażnika, który rzucił mu podejrzliwe spojrzenie.
- Na zgniłe jajca, pojebało was dzisiaj?! Pomóż mi z tym, ale chyżo!
Razem nasunęli sztabę.
Śnieg zaczynał sypać mocniej, a przenikliwy mróz przenikał do kości.


Wszystkich, którzy wyczytali imiona swoich postaci w tekście powyżej, zapraszam do gry i najpierw komentarzy. Pozostałym bardzo dziękuję za udział w rekrutacji, ale niestety nie mogłem przyjąć więcej niż 5 osób (co i tak jest powiększonym limitem).

Proszę o zostawienie tego tematu otwartego do jutra, rekrutacja jest zakończona.

Pozdrawiam
Sekal

Gerappa92 06-08-2015 12:48

Ach. A miałem taką nadzieję, że wezmę udział w tej sesji..

Tom Atos 06-08-2015 14:34

C'est la vie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:34.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172