Ale i tak to już kwestia dogadania się z MG xD

Nie wiecie co to honor.

Przestań!

Ambivalence, szacunek na zawsze. O ile to naprawdę będzie paladyn. Widać jakie tu niektórzy mają pomysły na archetyp rycerza wiary. :D

a co honor ma do tego? Koledzy mówili o mechanicznej stronie tej klasy. Pamiętasz DnD składa się z mechaniki i fabuły. Jedno drugiego nie wyklucza,wręcz przeciwnie, jak w dobrym przepisie kulinarnym, stanowią równoważne składniki wspaniałej potrawy zwaną RPG.

Zważywszy, że sesja toczy się na 20 poziomie, nie wszystkie klasy równie dobrze nadają się. Nie mówię tu o optymalizacji, a najzwyczajniej o tym, iż ktoś grający klasą z T3 czy niżej będzie czuł się bezużyteczny obok postaci z T1.

Ponadto, Eleishar przytoczył kwestię, iż władca najpewniej jest zły. Co może budzić pewne problemy, przy odgrywaniu paladyna.

Koledzy przeprowadzili konstruktywną rozmowę o problemach tej klasy i wskazali na pewne rozwiązania.

Ty zaś nic konstruktywnego nie dodałeś, jedynie skrytykowałeś przedmówców.

[quote=-2-;602359]
Przestań!
{/quote}

A co ja takiego złego powiedziałem, że wzbudziłem twoje oburzenie?
Ich się czepiasz za to, że mówią o mechanice, a mnie, że wskazuję na ciekawy aspekt fabularny i potencjalną interakcję między graczami?

Serio sądzisz, iż paladyn jako święty mąż to jedyna słuszna droga odgrywania paladyna? Nie neguję oczywiście wartości tej drogi. Odgrywanie paladyna może być bardzo satysfakcjonujące.
Ale są też inni paladyni w DnD.
Mi głównie jednak chodziło o to, iż jeśli władca jest zły, i dobry paladyn znajdzie się w drużynie z złymi postaciami, to dochodzi do bardzo ciekawej interakcji. O ile oczywiście, jedyną odpowiedzią gracza prowadzącego paladyna nie jest wyciąganie świętego miecza na każdą złą postać, jaką napotka.
Moja postać będzie zła. I szczerze, bardzo chętnie, odegrał bym tą interakcję, jak moja postać powoli stara się skorumpować świętego paladyna i przeciągnąć go na złą stronę.
Może to działać w dwie strony, paladyn mógł by się starać nawrócić mnie na słuszną drogę.

O ile paladyn nie jest odgrywany jako zakuty łeb, to może znacząco wzbogacić dynamikę w drużynie.

Reasumując, uważam, iż twoja krytyka jest nie na miejscu.

ps: jeśli twoja wypowiedź była jedynie żartobliwa, a jedynie zapomniałeś o " ;) " na końcu, czy coś w tym rodzaju, to spoko, no problemo.

W sumie fajnie, że podbijacie temat. W nagrodę filmik być może związany z sesją i waszymi rozważaniami. xD

Cóż, w kółko rodzą się pytania, a potencjalni członkowie ekipy ze sobą dyskutują ;)

Co do pytań, jedno dość istotne: Magia a psionika, rozdzielne czy nie?

Odpowiedź w pierwszym poście.


Edit:
W sumie jak mi tu pewne podejrzane osobniki mówią do końca stycznia (i prawdopodobnie rekrutacji) zostało 12 dni i kilka godzin. Więc małe podsumowanie zgłoszeń.

• Zaalaos - komplet
• Gettor - komplet

Zgrabna krótka lista którą będę uzupełniał w miarę otrzymywania kompletnych kart (przypominam zgłoszenie do sesji to tylko kompletna historia + mechanika negocjacje czy pytania nie są przeze mnie traktowane jak zgłoszenie).

Dzięki za wybaczenie, bez tego disclaimera już by mnie tu nie było.

Ehran, Ehran...

Newbie to taki co nie umie bo jest nowy. Noob to taki co nie umie i już się nie nauczy.

GM, pod kątem ustawiania dynamiki drużyny i inszej inżynierii społecznej, nie rzuciłbyś nam listy nieoficjalnych zgłoszeń kto kim chce również?

I kluczowa kwestia, jak mają się kapłaństwo, względnie paladyństwo pozaFaeruńskie (eee... oraz jeżeli to multiwersum to w sumie też Faeruńskie? :D) bezbożnicze?

Po raz kolejny, nie. Ja Ci już mówiłem rób postać z jaką się będziesz dobrze czuł a nie pod drużynę. Oczywiście jeśli chcecie sobie podyskutować kto jaką postać robi to dyskutujcie z moim błogosławieństwem.

O kapłanach w pierwszym poście.

Poszła historia postaci, zobaczymy czy naszemu MG się spodoba.

Dobra, podczas budowania paladyna pojawił się w mojej głowie pomysł jeszcze lepszy, jeszcze ciekawszy do optymalizacji i tworzący dużo ciekawszą postać.

Ale mam pytanko - wiem jak jest z chowańcami, wiem jak jest ze zwierzęcymi towarzyszami, ale co w przypadku, gdy ktoś jest z jakąś inną istotą praktycznie związany duszami? Chodzi mi nie tylko o wierzchowca paladyna, ale też o inne sytuacje, gdy postać jest zbudowana o więź z inną istotą, do tego cała legenda tego bohatera by się kręciła wokół tego? Władca by nadal wskrzesił tylko bohatera, czy też jego (mniej lub bardziej zwierzęcego) nadnaturalnego kompana? :D