Grę rysowaną z wolnym wstępem na propozycje. Wygląda to tak: MS Paint Fan Adventures Pierwotnie była to gra forumowa, ale forum tamto padło. Koleś narysował i wysłał te pierwsze obrazki, a tam gdzie na dole jest strzałka z jakimś tekstem to ten tekst jest jednego z graczy. Ten co to rysował nie wszystkie sugestie graczy brał pod uwagę, a nawet jeśli brał to czasem je przekręcał - taki komiks interaktywny z interaktywnością ok. 50%-75%. Sam bym taką założył, ale nie umiem rysować na tyle dobrze, żeby jedna postać od drugiej tak różniła się jak tego typa co to rysował. Oczywiście styl i ogólnie pomysł mogą być inne - byle żeby było rysowane i można było rzucać sugestie, które raczej byłyby brane pod uwagę przez rysującego. Rysujący to w tym przypadku MG. |
Bardzo chętnie zagrałbym w sesję solową, we współczesnym świecie, z dużym nastawieniem na psychologiczny aspekt, rozkminy, życie, może jakaś odrobina nadprzyrodzonych mocy, coś takiego jak kiedyś prowadziła Autumm właśnie TUTAJ Najlepiej ze spokojnym tempem odpisywania, bo z czasem teraz u mnie strasznie cienko... |
Grał/prowadził ktoś w Pandemonio? Brzmi interesująco i chętnie bym spróbowała. |
Ja najchętniej to bym zagrał w... to. |
Zagrałbym w jakąś przygodową, czy przygodową-kryminalną, jakkolwiek to lokować, lekko postmodernistyczną fantastykę na mechanice DD/PF, albo WFRP. Taką, że jest klasyczna żwawa zabawa, mogą być i epickie huśtawki nad jeziorem lawy czy pojedynki na kruszejącej lodowej skarpie, ale temat nie jest epicki. Nie chodzi o ratowanie świata czy zamkniętą w czarnej twierdzy księżniczkę, która przywróci pokój między narodami. Nie high fantasy w fabule czy celach, ale już w sztafażu - czemu nie? Nie grimdark i żywoty rybaków, ale świat z dżumą, rasistowskim pokazywaniem elfów palcami i bez supermarketów z bronią +1 na wagę. Nie rycerscy bohaterowie i antybohaterowie o pięknych, ale znękanych duszach, ale nie, że zaraz ogrillony barbarzyńcy i śmieszki z wyrzynania miasteczek. Nie elfia czarodziejka 1 poziomu Mialee i hobbit-złodziej Bilbo Bagosz, ale też nie jakieś wypocone konstrukty studentów scenopisarstwa z historią chorób rodzinnych i wykresami do motywacji, czemu mój dzisiejszy bohater jest chaotyczny neutralny, chociaż chodził do kościoła. Swashbuckling, ale bez groteski - z fanfaronadą i wygłupami, jak to się zdarzy każdemu pyszałkowi po wódce. Za to z konsekwencjami po zabawie. Awanturnictwo, poszukiwanie przygód, włóczęgostwo, wichrzycielstwo, wtykanie nosa nie w swoje sprawy, "lepiej się stąd zabieraj gnojku". Niekoniecznie w wersji oczyszczania kolejnych kwadratów w lochu/zamczysku/katakumbach/jaskiniach/lesie/górach/mieście/<blank_template#> z potworów i lootu. Z poczuciem humoru, ale nienachalnym. Bez satyry i polskich kabaretów. Ale by było wtedy. |
Kupiłeś mnie tym opisem Panicz. Też się podłączam. Choć mechę wolał bym jakąś mniej ambitną. Jakiś uproszczony FATE czy nawet to co nazywane jest mechą w Na ratunek marsowi. Na Ratunek Marsowi - Nibykonkurs Jak nie trafi się chętny do prowadzenia to może ja poprowadzę :P |
Też podłączam się pod Panicza. Tylko w przypadku mechaniki Pathfindera lub D&D pewnie potrzebowałbym pomocy kogoś znającego system. |
No jak robimy pulę to i ja dołączam. |
Cytat:
|
To 4 graczy jest, teraz mg trzeba :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:56. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0