lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   [D&D 3.5/Zapomniane Krainy – wersja autorska] Załoga Zapomnianych (Możliwe +18) (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/18045-d-and-d-3-5-zapomniane-krainy-a-wersja-autorska-zaloga-zapomnianych-mozliwe-18-a.html)

Zormar 19-08-2018 11:17

[D&D 3.5/Zapomniane Krainy – wersja autorska] Załoga Zapomnianych (Możliwe +18)
 

aterdeep, zima roku 1531 RD, Karczma “Złoty Arkebuz”


oście “Złotego Arkebuza” byli cisi i posępni. Za oknami dął straszliwy wicher niosący zimno oraz śnieg. Chłód oraz odór zgniłych ryb przeciskał się wszelkimi szparami, a w kominku palił się niespokojnie ogień. Powietrze było duszne i ciężkie od gromadzącego się pod powałą dymu, lecz nikt zdawał się nie zwracać na to najmniejszej uwagi, było to bowiem lepsze od ziąbu, który to wpuścili nowi goście.

iewielka grupka trzęsących się marynarzy zasiadła przy wolnym stoliku, który znajdował się najbliżej paleniska. Twarze mieli sine, a niektórym ewidentnie brakowało włosów. Niemniej ruchy ich były szybkie, a apetyty nienasycone, bowiem dosłownie rzucili się na przyniesioną strawę, lecz nawet ona nie była w stanie zamknąć im jadaczek. Snuli między sobą żywiołowo przeróżne opowieści, począwszy od napadów piratów, przez kolejne bitwy pomiędzy flotami Lantanu oraz Amn, aż wreszcie zeszli do historii strasznych i posępnych. W pewnym momencie najmłodszy z nich wydarł się “Martwy Wir?!”, na co pozostali jęli go równie głośnym Śśśśś…! Najwyraźniej młokos musiał co dopiero zostać marynarzem, albo też pływał tylko przy samym brzegu bez wypuszczania się na szerokie wody. Wszyscy bowiem wiedzieli czym jest Martwy Wir, albo tak im się przynajmniej wydawało. Niemniej wszystkie bajdy, plotki oraz legendy były zgodne co do trzech rzeczy: miejsca, czasu oraz tego co się tam wydarzyło...


dzieś na morzu pomiędzy Waterdeep, a Wyspami Moonshae, lato roku 1378 RD

kręt, który zboczył z kursu eksplodował zielonkawą energią. Żagle momentalnie zajęły się ogniem identycznej barwy, a z załogi uszło życie. Nikt nawet nie krzyknął, a przynajmniej ze zniszczonego statku.

dmirał Kirios zaklął widząc niekompetencję jedno z kapitanów, który posłał swoich ludzi na śmierć. “Wodny Kot” miał wspomóc pozostałych i zamknąć pętlę wokół tego cholernego nekromanty. Xono, tak bowiem zwał się ów nikczemnik, miał w swoim posiadaniu coś, co powinno zostać zniszczone, a mianowicie Rogatą Koronę, przeklęty artefakt wypełniony tym co zostało z Myrkula. Nikt nie wiedział jak dostała się ona w łapy tego renegata, ale ważniejsze było to, iż należało go powstrzymać. Rosnące zagrożenie z jego strony doprowadziło do tego, że zmobilizowana została marynarka, a wraz z nią on. Niestety jego początkowe starania przynosiły opłakane skutki, bowiem część z okrętów została zajęta przez umrzyków, a co za tym idzie nekromanta powiększył swą flotę. Skończyło się na tym, że musiał poprosić o pomoc… Lantańczyków.

Czysta głupota i brak dyscypliny – skomentował poczynania “Wodnego Kota” stojący obok admirała gnom w spiczastej kapitańskiej czapce. Peem Turzeszlis, jeden z głównodowodzących Lantańskiej floty.
Może wreszcie skończysz unosić się dumą i dasz mi wkroczyć?
Admirał spojrzał na gnoma ze złością w oczach, lecz nim miał okazję przypomnieć, kto tutaj dowodzi powietrze rozświetliły kolejne wybuchy płomieni. Gnom unosząc brew spojrzał na niego raz jeszcze. Kirios cisnął tylko kapeluszem o pokład i gestem dał Peemowi znak, że ma wolną rękę. Ten uśmiechając się wykonał ukłon, po czym zaczął wydawać niezbędne rozkazy.


Peem Turzeszlis

kręty Waterdeep wycofały się, a ich miejsce zajęły mniejsze, ale i szybsze jednostki z Lantan. Burty ich różniły się dość znacząco od burt sojuszników, bowiem zaopatrzone były w szeregi czegoś, co przypominało okiennice. Flota dowodzona przez gnoma poczęła krążyć wokół nekromanty, lecz nie zacieśniała okręgu. Peem zdążył już zorientować się w zasięgu zaklęć Xono i wiedział, że jego ludzie są zbyt daleko, by tamten mógł zagrozić im magią. Admirał okazał się dość dobrym królikiem doświadczalnym. Niemniej nie można było zwlekać. Na sygnał klapy otwarły się i wysunięto lufy.

irios otworzył szerzej oczy. Słyszał o tym, ale nigdy nie widział. Wielu marynarzy obawiało się starcia z lantańską flotą i teraz doskonale zrozumiał dlaczego. Na krótki rozkaz burty statków, którymi operowały gnomy, zdały się eksplodować. W towarzystwie kłębów białego dymu i niosącego się po wodzie huku pomknęły metalowe kule. Stacjonujące po bokach flagowego okrętu jednostki zdały się być momentalnie rozerwane na strzępy. W górę wyrzucane zostały deski i strzępy nieświeżego mięsa. Kiedy opadł dym, admirał dostrzegł, że przeciwnikowi pozostał ostatni statek.

Robi wrażenie, czyż nie? – rzucił Peem wiedząc, że duma Kiriosa rozpada się jak statki nieumarłych pod siłą dział. Gnom uznał, że nie ma co więcej pogrążać nieudacznika i wydał ostatnie rozkazy.

lota gnomów znów pogrążyła się w kłębach dymu, a żaglowiec nekromanty zaczął tracić kawały pokładu i maszty przy akompaniamencie świszczących kul armatnich..Jedna z nich, kierowana być może wyrokiem Tymory, trafiła prosto w ukoronowaną czaszkę Xono. Kość, jak i artefakt pękły niby skorupka jajka. Wszystko i wszyscy pogrążyli się w ciszy. Wówczas zaczęło się...

wolniona esencja martwego boga jęła burzyć się i kipieć. Zerwał się niesamowity wicher, a chmury zbiły się i zaczęły tworzyć wir, zresztą tak samo jak wody wokół zniszczonego okrętu. Gnomia flota nie miała zbyt wiele szczęścia i część z jej okrętów została ściągnięta w sam środek apokalipsy. Maszty łamały się jak zapałki, a marynarze wylatywali za burty. W pewnym momencie jeden ze statków uniósł się nad wodę i uderzany magiczną energią rozpadł się na kawałeczki. Ci, którzy przetrwali zniszczenie okrętu, zostali pochwyceni przez wzburzoną toń.

tem wszystko ucichło, nawet marynarze przestali krzyczeć z przerażenia. Pomiędzy wirami wody i chmur uformowała się czaszka z zielonkawej energii. Wpatrywała się chwilę swoimi pustymi oczodołami w Peema, po czym zaczęła zapadać się w siebie i tonąć w morskiej otchłani. Powietrze przeciął świdrujący krzyk, a pod falami powoli niknęło zielonkawe światło wiodąc ciągnąc za sobą fragmenty zniszczonych statków.

rzez niemal dwadzieścia lat od tamtych wydarzeń nieostrożni żeglarze, wraz ze swymi ukochanymi statkami, padali ofiarami nieprzewidywalnych fal, sztormów oraz wiru, który pozostał w miejscu, gdzie uśmiercono ostatnią cząstkę jestestwa Myrkula. Krążyć poczęły opowieści, plotki oraz bajdy, jakoby miejsce to zostało przeklęte, a wody składające się na wir chwytać miały dusze nieszczęśników, którym przyszło do głowy szukać skarbów w tamtejszym cmentarzysku wraków. W końcu nauczono się unikać tych zdradzieckich wód i pozostały jedynie straszne opowieści.

o czasu...


artwy Wir, lato roku 1533 RD

ośród wraków zakotłowało się. Stojąca, martwa woda, otoczona resztkami przegniłych statków, wzburzyła się i poczęła jakby zapadać. Gdzieś w głębinach zajaśniało zielone światło. Z każdą chwilą było coraz większe i jaśniejsze, a za nim dało się dostrzec cień czegoś wielkiego. Owo coś zbliżało się coraz bliżej i bliżej powierzchni, aż wreszcie...

bite ze sobą kości i drewno przebiły się przez linię wody. Pociągnęły za sobą stare żagle, a także cały statku. Wielki okręt. Z hukiem i roznoszącym się na wiele kilometrów wyciem, pływająca abominacja spoczęła na wodzie. Burtą jego było bliżej do piersi szkieletu, aniżeli do statku, a na dziobie ziała straszliwa paszcza podobna do czaszki. Na pokładzie deski zaczęły się giąć i łamać, a spod nich wyłaziły nieumarłe monstra. Powykręcane śmiercią humanoidalne sylwetki gotowe by służyć sile, która tchnęła w zwłoki wątpliwej jakości żywot. W kajucie kapitańskiej zajaśniało zieloną magią. Serce poczęło bić...


ozwinięto żagle i wyruszono na łowy.


j, kamraci!

ak zapowiadałem w sondach chodzi za mną sesja w klimatach morskich i oto jest! W dość niestandardowej wersji, jak również świecie, bowiem mamy do czynienia z realiami Zapomnianych Krain po niemal półtora wieku zmian politycznych, geograficznych, magicznych i wszelkich innych. Praktycznie całe Krainy uległy zmianie, a co konkretnie się przez ten czas wydarzyło? Tego będą mogli się dowiedzieć już jedynie śmiałkowie, którzy dostąpią wątpliwego zaszczytu znalezienia się w przeklętej załodze. Mam nadzieję, że wstęp jest dość jasny i niejasny, a także wprowadza mniej więcej w klimaty, w których to będziemy operować. Z czasem może to ulec zmianie, lecz o tym będą decydowali już grający.

westie fabularne:
  • Postacie mają być osobami, którym przyszło umrzeć w okolicach Martwego Wiru pomiędzy latami 1378, a 1398. W owych czasach jeszcze się na Torilu nie zmieniało za dużo.
  • Oficjalne informacje o settingu czerpiemy ze źródeł do edycji 3 i 3.5. Wydarzenia mające miejsce w edycjach 4 i 5 nie miały miejsca. Krótko mówiąc mamy do czynienia z autorską przyszłością Krain.
  • Nie można grać przybyszem.
  • Przyjęte postacie zostaną na samym początku sesji częściowo zmienione przez klątwę.

westie techniczne:
  • Poszukuję od 3 do 4 graczy.
  • Poziom startowy: 7
  • Dopuszczalne podręczniki: Podręcznik Gracza, Przewodnik Mistrza Podziemi, Rasy Faerunu, Przewodnik Gracza po Faerunie. Gdyby ktoś chciał usilnie skorzystać z czegoś spoza tych podręczników jestem skłonny negocjować, ale jedynie w wypadku, kiedy mamy do czynienia z polskojęzycznymi materiałami.
  • Brak psioników.
  • Atrybuty: pointbuy 32
  • Ekwipunek: 19000 sz (uwzględniamy jedynie ekwipunek mogący przetrwać ok. 100 lat pod wodą) (bez tworzenia samodzielnie, ale w samej grze tworzenie przedmiotów może już mieć miejsce)
  • Historia postaci: Nie musi być długa, o ile będzie ciekawa i pokaże kim była wasza postać. Dopuszczam historię, która jest jakąś scenką z życia definiującą waszą postać. Prosiłbym również o niefabularyzowany, krótki spis osób, z którymi postać utrzymywała kontakt przed pójściem na tamten świat (oraz kim dla niej były). Ma mi to pomóc w tworzeniu wątków pobocznych.
  • Historia w pliku gdoc.
  • Karty najlepiej prosiłbym na MW (udostępniamy dla użytkownika Zormar). Mogą być w czymś innym, ale muszą być klarownie napisane.
  • Portrety w formacie 210:330.
  • Zostaje zniesiony system charakterów. Zaklęcia oraz zdolności oparte na tej zmiennej będą działać na zasadzie: zły – nastawiony do rzucającego negatywnie/krzywdzący rzucającego itd.

westie ogólne:
  • Wstępny czas na odpis to 5 dni dla graczy, 2 dla MG. Wymagam trzymania się terminów.
  • Mechanika będzie stosowana w zależności od sytuacji oraz preferencji graczy.
  • W walce itp. sytuacjach nie stosuję taryfy ulgowej. Głupota, heroizm i szaleństwo będą stosownie nagradzane i karane ;)
  • Gdoc będzie obecny głównie do prowadzenia dialogów oraz walki.
  • W sesji mogą mieć miejsce sytuacje drastyczne.
  • Odpisy nie muszą być długie (wystarczą tak na długość portretu), byleby były w miarę możliwości klimatyczne i o czymś.
  • Przedkładam aspekty fabularne nad mechanikę. Im mechanika lepiej odzwierciedla fabularną stronę bohatera tym lepiej.
  • Rozgrywka skupiać się będzie na fabule w połączeniu z elementami sandboxowymi.
  • Niniejsza sesja jest projektem pobocznym względem sesji Szlachetny Gniew, która być może stanie się kampanią, to też w przypadku, gdybym musiał ograniczyć liczbę prowadzonych sesji, to ta będzie miała pierwszeństwo do odstrzału/zmienienia formatu odpisów. Niemniej postaram się, by do tego nie doszło.
  • Gdyby ktoś chciał sprawdzić jak sprawuję się jako MG to zapraszam do wątku sesji Szlachetny Gniew: Koboldzi Czerep, bądź do skontaktowania się z moimi graczami.
  • Rekrutacja kończy się 26 sierpnia.


Kerm 19-08-2018 12:30

Spróbuję coś stworzyć.

Zormar 19-08-2018 16:10

Będę oczekiwał na kartę.

MrKroffin 20-08-2018 23:07

Formalnie zgłoszę swoje zainteresowanie. Zrobię ładnego licza :).

Cedryk 20-08-2018 23:42

Na 7 pziomie z ecl nie zrobisz licza. Nie ma na to najmniejszych szans. Chyba, że bardzo ale to bardzo osłabionego bez poziomów klasowych

Zormar 21-08-2018 15:46

Cytat:

Napisał Cedryk (Post 802382)
Na 7 pziomie z ecl nie zrobisz licza. Nie ma na to najmniejszych szans. Chyba, że bardzo ale to bardzo osłabionego bez poziomów klasowych

Już omawiałem tę sprawę w MrKroffinem i doszliśmy do konsensusu.

Przy okazji tej konwersacji uświadomił mi, że Sandbox to może być nie do końca właściwa opcja na forum, dlatego też sesja będzie posiadała elementy sandboxowe, lecz jej głównym motorem napędowym będzie fabuła.

Raging 21-08-2018 15:51

Czyli grac będzi sie tymi złymi śmiejąc spustoszenie i grozę?

Zormar 21-08-2018 16:18

Niekoniecznie.

MrKroffin 21-08-2018 16:22

Cytat:

Napisał Zormar (Post 802470)
Niekoniecznie.

Acz prawdopodobnie :razz:

Cedryk 21-08-2018 16:39

Nadal nie bardzo rozumiem to znaczy to nie będzie licz a przynajmniej podręcznikowy licz z jego mocami i co najmniej 11 poziomem klasy czarującej z relikwiarzem o koszcie przedmiotu magicznego120000 sztuk złota?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:15.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172