Mi Raaz, miałbyć czaromiot, ale pewnie przejdę na Rangerusa. Jakoś mam słabość do tej klasy. To jest jeśli uda mi się sklecić postać.

Myślałem na wyborem klasy postaci...
Czy miejsce dla łowcy by się jeszcze znalało?

Connor, obowiązuje konkurs kart, więc jeśli Twoja KP przypadnie mi do gustu, to miejsce w drużynie się znajdzie :)

Tymczasem oficjalnie do zgłaszających się dołącza Alex Tyler ze swoją paladynką. Wykaz nadesłanych postaci w pierwszym poście.

Jak słyszę "konkurs kart" to już jakbym się nie dostał...

Uszy do góry, Connor, nie ma co praktykować defetyzmu, a lepiej dopieszczać postać. :p Zresztą, Vertis ma wyśrubowany poziom (szanuję); "Strange Aeons" nie wypaliło, bo tylko część kart była na odpowiednim poziomie, więc tak może się zdarzyć i tutaj (ale mam nadzieję, że nie xD).

Szpecem nie jestem, ale z doświadczenia wiem, że tych moving parts przy selekcji jest wiele, bo nie dość że przy konkursie kart możesz konkurować nie tylko pod kątem rasy z kimś (Vertis już nadmienił, że nie weźmie dwóch tych samych nieludzi), ale i klasy. Do tego wpasować to do klimatu (generyczny ranger słabo pasuje do urban mystery IMHO, więc pewnie rozsądnie byłoby obudować go o archetyp jakiegoś miejskiego łowcy głów [albo jakiegoś innego Van Helsinga], aniżeli myśliwego któremu zamarzyły się przygody). Wszystko to zakładając, że przeskoczysz pierwszą poprzeczkę, jaką jest ten wyśrubowany poziom. :p Dobry challenge.

Jak ktoś dużo oczekuje, to również sporo oferuje. Dlatego wymagające rekrutacje są warte świeczki. Lepiej już trochę dłużej posiedzieć nad KP, ale mieć za to gwarancję dobrej rozrywki.

A ja jak czytam takie coś, to się tylko uśmiecham pod nosem. Bo jak ktoś już na poziomie rekrutacji woli narzekać, że jest konkurs kart, zamiast przyłożyć się do KP i dać najlepszą możliwą postać dopasowaną do klimatu (Aro dobrze to wyłuszczył w powyższym komentarzu, więc nie będę się powtarzać), to niech potem się nie dziwi, że się nie dostaje.

Zakładając rekrutację wyznaczam zasady co do KP i jeśli jest konkurs kart, to jest konkurs kart, a jeśli komuś się to nie podoba, to nie musi się fatygować i zgłaszać. Takie komentarze jak Twój, Connor, na pewno nie sprawiają, że będzie Ci łatwiej. A jeśli nie chcesz brać udziału w selekcji, po prostu poczekaj na rekrutację na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy". Tylko coś mi się zdaje, że możesz czekać w nieskończoność ;)

Vertis jak się zapatrujesz na postaci z bronią palną? Startowe 600gp starczyłoby na pistolet czy muszkiet. Artificer w teorii umie coś takiego obsługiwać, ale w Tashy jest feat Gunner, który poza innymi bajerami daje profkę w broni palnej właśnie. Można zatem bez problemu z tego skorzystać, czy nie pasuje do klimatu/settingu?

Na artificerze praktycznie nie opłaca się feat gunner. Jako arti w settingach z bronią palną w zasadzie masz z automatu w niej profkę. A resztę (poza negacją disa w melee, który niewarty jest feata) kompensuje infuzja Repeating Shot. Ogółem z b. palnej to najoptymalniej artkiem grać combo infused pistolet plus tarcza. Imho jednak najlepiej flavourować zwykłą różdżkę na pistolet (czy tam kostur na arkebuz), castując z niej spelle. Co ma sporo sensu zwłaszcza na artylerzyście po 5 poziomie.

Tam w poprzednim poście wyraziłem się niejasno. Chodziło mi o to, że artificer lub inne klasy z featem mogą korzystać z broni palnej.

Alex pewnie nie czytałaś ostatnio http://lastinn.info/sesje-rpg-dnd/19...ple-serca.html
Tam mam już artificera, z różdżką wyglądającą jak spluwa i fajnie mi się to odgrywa (zwłaszcza po spaleniu stada nieumarłych koboldów miotaczem ognia).

Nie chcę tego samego.
Tak samo wczytuję się w tego twilight clerica i wszystko fajnie mechanicznie (naprawdę mocne bonusy dla drużyny), ale jakoś mi to nie podchodzi do tego co bym chciał.

Są dwa koncepty, które chodzą mi po głowie, ale wymagałyby multiklasowania (Beast Barbarian/Undead Warlock i Artificer Armorer/Bladesinger), ale multiklasowanie zabronione.

No więc ostatnie dwa koncepty, które przemyśliwałem to Lycan Blood Hunter i właśnie od weekendu Fighter Battle Master nastwiony na walkę pistoletem/muszkietem (manewry takie jak Pushing Attack, czy Menacing Attack... mógłbym roleplayować, że mój pistol to obrzyn, który po trafieniu kogoś w brzuch odpycha 15 stóp).

No i do Fightera już musiałby być feat. Zwłaszcza, że przynajmniej część ataków byłaby praktyczne ze zwarcia.