lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum rekrutacji (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/)
-   -   Fallout - EKSPEDYCJA dodatkowa rekrutacja (http://lastinn.info/archiwum-rekrutacji/4279-fallout-ekspedycja-dodatkowa-rekrutacja.html)

Laryssa 05-10-2007 11:26

Ja nie widzę mnogości tych postaci. Rozumiem, że nie muszę, ale chyba w pierwszym rekrucie było wyraźnie napisane aby wklejać postacie do tematu a nie na PW :-?

nonickname 05-10-2007 11:51

Cytat:

Napisał Laryssa (Post 100237)
Ja nie widzę mnogości tych postaci. Rozumiem, że nie muszę, ale chyba w pierwszym rekrucie było wyraźnie napisane aby wklejać postacie do tematu a nie na PW :-?

No mam 3 KP na PW. Ale mam nowego MG. Zobaczymy, czy się sprawdzi. Będzie mnie wspierał pomysłami i zastępował w czasie nieobecności. Będzie się bardziej opiekował Kawalerią, czyli wami.

Laryssa 05-10-2007 17:41

To może niech oni wkleją te postacie tutaj? Będzie wiadomo kto co zaproponował :D

OZ40 05-10-2007 18:59



Imię: Vincent Saint
Rasa: Człowiek
Wiek: 20
Funkcja: Mechanik
Wygląd: Vincent ma około 175 cm wzrostu. Postura ciała wskazuje na parę lat intensywnych ćwiczeń ze sporymi przerwami. Ciągle uśmiechnięty, przez większość dnia nuci coś bądź wygwizduje jakiś rytm. Brązowe, dziwacznie ścięte włosy, zielone oczy. Zawsze chodzi nieogolony. Prawie wyjątkowo przystojny, młody facet. Twarz, jak i całe ciało bez blizn, co nie zawsze okazuje się pomocne.

Staty:
Siła (Str): 4
Percepcja (Per): 6
Wytrzymałość (En): 5
Charyzma (Ch): 5
Inteligencja (In): 7
Zręczność (Ag): 7
Szczęście (Lk): 6

Skills:
Nauki ścisłe (science) 2
Naprawa (repair) 5
Walka wręcz (unarmed) 3


Historia:

"Ma mamuśka zdradza mnie
Gdzieś na drugim skraju świata.
Ja tu jak szalony tkwię
Reperując kolejnego grata!
I co z tego będę miał…
Gdy pustynia przyniesie parszywy los.
Gruchot padnie, coś mnie dopadnie
I…"

Kopniak w blachę gruchota, pod którym leżałem wyrwał mnie z kolejnej piosenki szwędającej się po mym rozczochranym łbie. Wytoczyłem się spod maszyny by zobaczyć, kogo znów przygnali diabli do mej małej twierdzy, jaką był garaż.
Patrzyłem w górę, przez chwilę oślepiało mnie światło. Odruchowo zasalutowałem bez większego zapału. Gdy oczy widziały już, kto stoi piętro wyżej uśmiech wykrzywił brudną od smaru twarz:
-Co tam szefie?
-Przypomnij mi do jasnej cholery Vincent, dlaczego zabrałem cię z tego pustkowia? – Kilgore mówił, jego głos był mieszanką złości i jakiejś dziwnej frustracji. – Miałem jakiś porządny powód?
-Wydaje mi się – mówiłem wstając z wózka – że wydawałem się wystarczająco rąbnięty by ”pojechać” dalej z wami.
Kilgore zamilkł na chwilę. Jego twarz nie mówiła nic. Nie lubię takich momentów. Strasznie się przy nich denerwuje.
-Vincent, a tak naprawdę. Co tam robiłeś?
-Przecież już to przerabialiśmy – głos zaczynał mi się łamać – miałem pecha i wpadłem jak… śliwka w kompot. Rozumiesz…
-Proszę Pana.
Po tych słowach, choć trochę można było powiedzieć, co czuje. Był zdenerwowany. Wiedział, że kłamie. Lecz był na tyle w porządku…
-Przerabialiśmy już to proszę pana. Miałem pecha. Znalazłem się w samym środku waszej jatki. Byłem tym wszystkim oszołomiony. Rozwaliliście tych ghuli, wszystko działo się tak szybko. W sumie to mało pamiętam z tamtego dnia. Najlepiej zaszło mi w pamięć to, że ze strachu zasrałem gacie. Także pańskie pytanie:
„Czemu miałbym wierzyć, że jesteś wart tego by żyć?”
Wypowiadając te słowa odpłynąłem na chwilę gdzieś w przeszłość. Wydawałoby się, że było to tak niedawno. Minęły już cztery lata.
-Ja też pamiętam, co powiedziałeś – Kilgore wypluł parę słów – zaskoczyłeś mnie gówniarzu. „Nic ci w życiu nie zrobiłem, jestem człowiekiem jak ty, a w dodatku wasz samochód ma spore kłopoty z silnikiem”. Jesteś dobrym mechanikiem, ale nienawidzę, gdy ktoś kłamie mi prosto w twarz!
Wyjąłem ostatniego papierosa. Nerwową ręką złapałem za palnik i podpaliłem wstrętnego skręta.
-Mógłby pan się nie drzeć! Słyszę! Nie kłamałem, po prostu miałem pecha. Mam się panu zwierzać? Nic ciekawego nie będzie w tej historii. W mojej wiosce prócz mnie żyła dwójka dzieciaków. One się bawiły, a ja pracowałem z ojcem. Matki nawet nie pamiętam. Wieczorami, albo w wolnych dniach czytałem, ciągle czytałem wszystko, co udało mi się dorwać. Od kiedy tylko mój ojciec nauczył mnie jak się to robi czytałem. Lata mijały, najmłodsi dorastali, reszta się starzała. Jak na niedomiar złego wybuchła epidemia. Trójka zdrowych, najmłodszych wyjechała do miasta. Wróciliśmy z lekiem, który kosztował nas majątek, a pomógł zaledwie paru osobom. Mój ojciec zmarł, więc zabrałem to, co mogłem, co było cenne i ruszyłem w świat. Szlajałem się po nim, los chciał, że przeżyłem tych parę lat. Zdobyłem paru wrogów, poznałem z jedną osobę godną zaufania i nauczyłem się tego, co robie i tu – mechanika.
Zamilkłem na chwilę. Spojrzałem na swego rozmówcę. Jak zwykle jego twarz nie wyrażała nic.
W dniu, w którym poznałem cie… pana spieprzałem od ludzi, u których mam spory dług. Raczej miałem, podobno już nie żyją. To, że trafiłem w to miejsce, że spałem w tej szopie naprawdę było czystym przypadkiem. Miałem tyle szczęścia, że jestem dobrym mechanikiem… i saperem z zamiłowania.
Na twarz wkradł mi się uśmiech. Zrobiło mi się jakoś lepiej. Jednak on nadal stał niewzruszony. Na parę chwil zapadła głęboka cisza. Krzątałem się dookoła. Wytarłem ręce, ułożyłem klucze. Czekałem na jakąkolwiek reakcję.
-Fakt, mechanikiem jesteś naprawdę dobrym, ale z zamiłowania bliżej ci do piromana niż sapera. W dodatku przydałby ci się jakiś wyjazd w pole. Może ktoś zaorałby ci tę śliczną buźkę, w końcu przestalibyśmy się z ciebie śmiać… niewiasto.
-Tak – śmiałem się mimo woli – bardzo zabawne. Po prostu mi zazdrościcie.
-Jakby było czego. Wracaj do roboty. Będziemy potrzebować tego gruchota.
-Tak jest, już pod niego wlatuję!
-I jeszcze jedno pacanie…
-Tak?
-Nie pal – Kilgore mówił wyjmując mi niedopałek papierosa z ust. – Kiedy pracujesz.
-Ale to pomaga mi się skupić kiedy nie śpiewam!
-Nam może pomóc wylecieć w powietrze debilu. Czasem naprawdę zastanawiam się, czemu zabrałem cię z tej pustyni, Vince.
-Bo nikt nie potrafi tak szybko sklepać koktajla Mołotowa?
-Wracaj do pracy.
Kilgore odwrócił się na pięcie i poszedł gdzieś w pustkę bazy. Niezwykły facet. Zawdzięczam mu życie. Lecz co mogę zrobić.
Położyłem się na wózku i na chwilę odpłynąłem w siną dal. Tu przynajmniej na mnie tak bardzo nie krzyczą. Czas do roboty.

"Ma mamuśka zdradza mnie
Gdzieś na drugim skraju świata…"

Killian 05-10-2007 23:11



Imię: Wurg "WURG!!"
Wygląd: Brudne, przetłuszczone włosy, mocno opalona - brązowa skóra, ciało zakrywa tylko przepaska biodrowa (chociaż czasem zdarza sie Wurgowi paradować bez niej), w jednym ręku włócznia, za pasem nóż. No i szmaciana torba o nieznanej zawartości. Typowy dzikus pustynny - facjatę to ma jakby ktos go szpadlem w ryj przywalił (a może to był głaz?). Chudy i żylasty - ale silny!! Jak tur (nie wiesz co to Tur? aaa to juz Twoja strata). Niestety troszkę głupawy - przynajmniej na takiego wygląda ale kto go tam wie? W wolnym czasie struga kołki..
Wiek: 30

Statsy:

Siła: 6
Percepcja: 7
Wytrzymałość: 6
Zręczność: 8
Charyzma: 4
Inteligencja: 3
Szczęście: 6


Skille:

Broń palna (small guns): 3
Broń biała (melee weapons): 4
Skradanie się (sneak): 3

Życie Wurga nigdy nie było skomplikowane (co najwyżej jak go ojciec uczył co to włócznia). W życiu Wurga nie było żadnych ekscesów - jak to życie w wiosce - raz sie biegało za geckonami raz przed niemi uciekało (Geckony - fuj... Ale mniaaaam...). Czasem trzeba było zaorać pole.. (Wurg zmeczony..) A czasem posprzątać wioskowy wychodek (Wurg idzie na polowanie..). Wurg lubi sie bawić - tak zwłaszcza w chowanego - jeden z lepszych skradajacych w wiosce (Wurg dumny!). No i życie Wurga sie tak kręciło - Wurg wstawaj, wurg idź coś upoluj, Wurg zjedz i Wurg idz spać Wurg idzie - ekhem to pomińmy ;) (Cooo mało? "Wurg NIE LUBIEĆ WODY! I Wurg sie nie kąpać - bać sie że umrzeć.."). No właśnie.. I być może nigdy byście nie poznali Wurga gdyby nie jakieś palanty które złapały go jak sobie siedział grzecznie w krzakach - ekhem co Wurg robił to jego sprawa - i nie zamknęły go w klatce, biły, pluli, skrępowali ręce i nogi kajdanami ("Wurg cierpieć") prezentowali po jakichś miastach, pokazywali jego zęby i coś krzyczeli.. Życie Wurga od tych "Złe ludzie.." uratowali go w "AAAAAA żelazne diabły... Wurg błagać o litość.." którzy po zabiciu tych złych zdjeli kajdany z obolałych rąk i nóg Wurga i powiedzieli że może sobie iść dokąd chce. Wurg przez chwilę patrzył jak faceci w maszynach odjeżdżają - wziął włócznię, nóż i jakiś pistolet i ruszył po ich śladach.. Wędrował dniami i nocami wciąż podążając za "Kawaleria Mechaniczna". W nocy kiedy obozowali bez cienia strachu podchodził do strażników którzy go po jakimś czasie zaczęli rozpoznawać i pozwalali mu stać z nimi na czatach. Po jakimś czasie zaakceptowali go i zabierali ze sobą na ostatniej ciężarówce. Wurg się odwdzięczał będąc zwiadowcą i polując. Nauczyli go też dobrze strzelać i kilku nowych ciekawych słów ("Wurg mówić fuck you! Ty być asshole!" i tym podobne bardzo pomocne w postnuklearnym świecie teksty... "TY NIE TRAFIĆ W WURGA - TY BYĆ DUUUUPEK!"). Taaaaak - życie Wurga stało się na pewno ciekawsze.


----------------------------------------------------------------

Przepraszam nie mogłem się powstrzymać :D Wszyscy mają takie poważne i bardzo ważne postacie że pomyślałem że ja odejdę od tej sztampowatosci i patosu i zrobię małe urozmaicenie ;) Najwyżej do sesji się nie dostanę :D

Pozdrawiam! ^^

Ragnaak 06-10-2007 00:38

tylko z tą inteligencją na 5 (przeciętna) to on wcale taki głupi nie jest. Żeby był taki głupi jak to opisujesz to musiałby mieć z inteligencji 2 lub 3 :)

No i skoro z ciebie tropiciel to raczej szkoła przetrwania i ew. skradanie ... chyba ze się mylę ??

i mam nadzieję ze nie uraziłem ciebie tym postem

jeśli tak to z góry przepraszam

postać prosta ale ciekawa - inna niż wszystkie :)

Killian 06-10-2007 06:33

Fakt! :) Jestem trochę początkujący a jeszcze taką postacią nie grałem ;) Wiec ewentualne poprawki są przydatne - odjąłem z inteligencji a dodałem w szczęście - głupi tak zazwyczaj mają - podobno... :P A skradanie jest i się zastanawiam czy nie wymienić tego właśnie na Sztukę Przetrwania...

Dzięki ;)

Acha - obrazek jak najbardziej zamierzony - Wurg paraduje bez przepaski ^^

Laryssa 06-10-2007 21:31

Cytat:

Napisał Killian (Post 100384)
Przepraszam nie mogłem się powstrzymać :D Wszyscy mają takie poważne i bardzo ważne postacie że pomyślałem że ja odejdę od tej sztampowatosci i patosu i zrobię małe urozmaicenie ;) Najwyżej do sesji się nie dostanę :D

Pozdrawiam! ^^

A trzeba było, bo to co napisałeś nie jest śmieszne. Nie ładnie naśmiewać się z czyjejś pracy. Może niektórzy napracowali się nad swoimi postaciami? Swoim postem, wyraziłeś brak szacunku, nie tylko do MG ale do ewentualnych i przyszłych graczy. To co piszesz świadczy o tobie. Reszte zostawiam twojej wyobraźni, obyś poruszył ją bardziej niż przy tworzeniu WURGA.

Też cię pozdrawiam.

Grey 06-10-2007 21:36

Mnie się postać Wurga BARDZO podoba i nie wiem na co się obruszyłaś Larysso. Mój znajomy mawia, ok, stworzyłeś postać. Ale czy Twój bohater chodzi do wychodka? Bo jak nie, to po mojemu żadna to postać.
Wurg dodaje kolorytu, jest niecodzienny i wydaje mi się trudny do grania. Bo trudno się wcielać w kogoś głupszego i bardziej ograniczonego - trzeba się hamować i nie robić rzeczy rozsądnych.
U mnie taka postać miałaby sporo plusów.

Laryssa 06-10-2007 21:46

Grey, ja nie zamierzam komentować postaci Killiana, ale on sobie nie pożałował wyrażając nieprzychylne zdanie o naszych postaciach, więc nie wiem czemu zwracasz się do mnie.
Na co się obruszyłam? Już spiesze wyjaśnić. Odnosze wrażenie (nie z opisu postaci a z komentarzy) że ta postać jest stworzona jedynie z przekory aby ukazać nam karykaturę naszych postaci. Myslę, że pisząc ją tak naprawdę nie chciał dostać się do gry, chciał tylko zrobić sobie żart. I nie bawmy się już w odwracanie kota ogonem, chyba każdy umie czytać między wierszami.

A skoro tak ci się ta postać podoba, to powinieneś zaproponować Killianowi aby umieścił ją w twoim temacie - Galeria Postaci. Wszak jest się czym chwalić :
Cytat:

Wurg paraduje bez przepaski


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172