lastinn - [Autorska] - W poszukiwaniu Indiana Jonesa

Rok 1940

Profesor Jones siedział przy swoim biurku. Przeglądał, niedawno dostarczoną pocztę. Natkną się na list od dawnego przyjaciela Michaela Binary
Indi odnalazłem, nareszcie udało mi się po tylu latach. Mam nadzieję że wiesz o co mi chodzi. Ten obelisk jest wspaniałe, majestatyczne. Na pewno już chcesz go zobaczyć. Dokonałem również fascynującego odkrycia. Na kamiennej kolumnie wyryte są napisy, hieroglify. Indi wiesz co to oznacza. Hieroglify w lasach tropikalnych Amazonii, to niezwykłe. Jednak ich treść zaskoczyła mnie znacznie bardziej, nie podam ci szczegółów, boję się że list może wpaść w niepowołane ręce. Przyjeżdżaj jak najszybciej. Chcę żebyś zobaczył to na własne oczy i pomógł mi w dalszych poszukiwaniach. Spotkamy się tam gdzie ostatnio się rozstaliśmy. Czekam z niecierpliwością.
Indiana wrócił do domu i skrupulatnie spakował torbę. Przed wyruszeniem na lotnisko poinformował telefonicznie dziekana uczelni, na której wykładał, że nie będzie go przez jakiś czas. Po dwóch dniach znalazł się na terenie Gujany. Szybko udało mu się przejechać wynajętym Jeep do miasta Linden. Swoje kroki od razu skierował do jedynego baru. Jak można było się spodziewać Michael faktycznie siedział przy jednym ze stolików i grał w pokera. Jones poprawił kapelusz i podszedł do przyjaciela.
- Tylko nie przegraj wszystkiego. Ponoć chciałeś mi coś pokazać – Uśmiechną się.
- Indi a niech mnie, ile to lat już minęło – Michael wyraźnie stracił zainteresowanie kartami – Zapraszam do mnie do domu, na pewno jesteś zmęczony po podróży
- Tak, przyda mi się prysznic – przytakną
- Mówię ci to jest niesamowite, zresztą co ci będę tam opowiadał jutro sam to zobaczysz...
- Uspokój się trochę
- Tak, Tak masz rację
Następnego dnia Indi wraz z przyjacielem udali w miejsce gdzie był obelisk. Jones od razu zaczął oglądać go ze wszystkich stron. Szczególną uwagę zwrócił na hieroglify.
- Michael, przecież tutaj jest określona lokalizacja...
- Tak, czy to nie jest niezwykłe
- Nie wieżę, naprawdę ci się udało, odnalazłeś...
Nagle zza drzew ukazały się sylwetki umundurowanych ludzi, byli to niewątpliwie Niemcy. Jeden z nich wystąpił na przód i z uśmiechem na ustach stwierdził:
- Pan Jones, pan Michael, panowie pójdą z nami
- Co to ma znaczyć – warkną Indiana.
Nie uzyskał jednak odpowiedzi, w następnej chwili pięść rosłego mężczyzny ogłuszyła go.
***
Trzy miesiące później
Grupka przyjaciół Indiana Jonsa siedzi w kawiarni rozmawiając o tajemniczym zniknięciu profesora archeologii
- Co się z nim do cholery dzieje
- Kto to wie, nie daje znaku życia
- To już trzy miesiące
- Czy ktoś wie do gdzie on się w ogóle udał
- Dziekan z uniwersytetu wspominał coś o Gujanie
- Dobra moim zdaniem należałoby ruszyć się i go poszukać
Wszyscy nagle się ożywili, czekali na tę propozycję.

Jak już pewnie zauważyliście akcja Sesji będzie odbywać się w roku 1940 czyli dokładnie rok po wydążeniach z Ostatniej Krucjaty. Gracze nie muszą znać filmów z Indianą. Będzie to niezależna historia.

Wcielacie się w rolę przyjaciół Indiany, waszym zadaniem jest go odnaleźć. Wiecie jedynie gdzie się udał. Po tym słuch o nim zaginą. Od was zależy jego życie.
Karty postaci można wysyłać do mnie na PW powinny one wyglądać mniej więcej tak
Imię i Nazwisko –
Wiek –
Zawód -
Krótka historia postaci –
Charakter –
Umiejętności -

Potrzebuję od 4 – 6 graczy, dość aktywnych. Przynajmniej 2 posty tygodniowo, najlepiej więcej. Nie daje żadnego terminu zgłoszeń. Gdy dostanę ciekawe karty postaci wtedy zamknę rekrutację. W razie pytań piszcie.

W Sesji nie będzie rzutów kością. Skupimy się raczej na rozwijaniu opowieści. Oczywiście walki jakieś zapewne nastąpią. Jednak czy je wygracie zależy nie od kości a od waszej pomysłowości.