Cuż, daleko mi do znawcy anime, ale kilka z nich wydają mi się dość ciekawą podstawą dla sesji. Właściwie każdy ze światów anime nadaje się do sesji- są w miarę spójne i dość rozbudowane. Zasadniczym problemem jest raczej wczucie się w specyficzny klimat poszczególnych anime, i stworzenie przy tym przygody, która nawiązując do oryginalnej serii nie będzie jakiś powieleniem. Niom cuż, ale pytanie było trochę inne. w jakich realiach chciałbym zagrać sesję??
Z podanych powyżej: Cowboy Bebop- przede wszytkim dzięki rozbudowanemu światu, w którym drzemie spory potencjał. Ciekawą sesje można by było zrobić również na podstawie Hellsing ( na tym się kończy moja znajomość anime, przynajmniej tych podanych powyżej) innymi ciekawymi materiałami do sesji mogą być nie wspomniane wcześniej serie: Last Exile czy Vision of Escaflowne.

Inne: Bleach
Heroiczne, przyjemne, z cyklu: jakby źle nie było to i tak nie zginiemy :)

Na drugim miejscu byłby Helsing i tutaj tylko nie mam koncepcji jako kto mielibyśmy grać - wrogowie czy sprzymierzeńcy takiego Alucarda :P

Inne: Bleach... Podoba mi się klimat, kiedyś nawet chciałem poprowadzić w tych realiach ale narzuciłem chyba zbyt sztywne wymagania...

A tak ogólnie Cowboy Bepop wydaje się dobrym pomysłem. Space Westerny są dość przyjemne w graniu i prowadzeniu. Hellsing jest grany dość często jednak powiem szczerze, że jakoś nie dostrzegam w tym tego niepowtarzalnego klimatu... Chociaż nie przekreślam tego, że sesja może być ciekawa. Można nawet z powodzeniem podczepić się do oryginalnej fabuły.

Co do wypowiedzi Enneida, brałem kiedyś udział w długiej dyskusji na temat: jak zrobić sesję w świecie Last Exile i... Cóż wnioski końcowe były takie, że praktycznie świat pomimo klimatu na naprawdę wysokim poziomie jest dość hermetyczny. Trudno wymyślić jakiś wątek fabularny który nie "gwałciłby" klimatu tego anime.

Bebop, czemu? Ma świetny klimat. Te jazzowe motywy, atmosfery planet i kowbojski klimat robi swoje. Grałem w tych realiach i naprawdę była to niezapomniana sesja. Oczywiście jestem przeciwnikiem grania postaciami z anime nikt z nas nie odda klimatu Spike czy Eda w pełni.
Po za Bebopem widziałbym jeszcze sesje w świecie Edenu, tego już się nie da streścić. Te walki Proparti z Nomadami, ataki wirusa i Iony. same och i achy. Zresztą kto z nas nie chciałby być taki jak Sophia czy Kenji? No dobra znajdą się tacy.

Mistyk, nie do końca rozumiem co rozumiesz pod pojęciem "hermetyczny". Bo owszem zgadzam się iz niezwykle trudne byłoby wplecenie sesji w samą fabułę (co zresztą jest problemem każdego serialu, który zamiast epizodycznych odcinków przedstawia jedną ciągle rozwijająca się przygodę), natomiast uważam, ze każdy rozbudowany i spójny świat może być podstawą do pomysłowej i oryginalnej sesji.

Przypomniało mi się jeszcze jedno anime będące również (moim skromnym zdaniem) może być dobrym materiałem do sesji: Crest of the Stars

Ból z sesjami w takich klimatach leży w podejściu graczy do tematu, a przynajmniej taką sytuację zaobserwowałem.
Rekrutacje interesują głównie zapalonych fanów, z reguły dość niedoświadczonych w klimatach RPG, którzy każde odejście od głównego wątku traktują raczej nie najlepiej. Więc nie ma za bardzo okazji rozwinąć tematu czy liczyć na ciągnięcie gry przez samych graczy.
Dla mnie światy z M&A są świetne do prowadzenia w nich przygód, czy to typowo slashowych z luźniejszym klimatem, czy nieco bardziej opartych na odgrywaniu. Gdybym sam miał wybierać, gra w klimatach Naruto, Bebopa, Bleacha, Berserka czy nawet Full Metal Alchemista byłaby dla mnie w sam raz.

Enneid, Crest of the Stars to pierwsza część Sekai no Senki, czyli Banner of the Stars, który podałem wcześniej. Serie anime opowiadające o wielkich zmaganiach kosmicznych, to prawdziwa wspaniała space opera, a świat daje pole do popisu. Polecam całą serię i gdyby ktoś by się znalazł, kto miałby ochotę poprowadzić w tych realiach, pewnie bym się skusił.

Enneid, przez "hermetyczny" miałem na myśli fakt, że wszystko w tym anime kręci się wokół głównego wątku. Ewentualne odstępstwa nie ujawniają wielu nowych problemów świata. Nie ma tam zbyt wiele opisu świata, który pozwoliłby stworzyć jakąś przygodę trzymającą klimat, ale nie będącą remakiem przygód Klausa. Ogólnie sesja skoncentrowałaby się pewnie na lataniu tymi dwumiejscowymi pojazdami [nie pamiętam jak one się dokładnie nazywały, a przynajmniej jak to się zapisywało]. Oczywiście nie przekreślam faktu, że komuś mogłoby się udać, wtedy sam bym chętnie zagrał, Last Exile wspominam jako jedno z pierwszych anime jakie oglądałem.

Crest of the Stars oglądałem kiedyś, pożyczone od znajomej... Nawet nie znalem nazwy, wszystko było po japońsku, łącznie z napisami, do tego była tylko totalna amatorka po polsku. Nie wiem co w tym siedzi ale wzięło mnie. [Chociaż do dzisiaj nie mogę zrozumieć tego ich systemu lotów kosmicznych, tak w 100%] Dzięki Kelly za informację, że jest jakiś dalszy ciąg chyba wiem nad czym spędzę najbliższy tydzień. A przy okazji jakby ktoś szukał to to jest chyba Seikai no Senki, przynajmniej do tego ciągle mnie google odsyła. Nie wiem jak wyglądają te nowe części ale jeśli trzymają klimat... Count me in.

Zagłosowałem na " inny " : ]
Moja ulubiona manga i anime, która nie sobie równych do Death Note.

Death Note, to manga autorstwa Tsugumi Ōba, ilustrowana przez Takeshiego Obata. Manga składa się z 12 tomów, które dzielą się na 108 rozdziałów. Seria TV (Anime) jest emitowana w Japonii Od 3 października 2006 roku. Anime wciąż wychodzi i najpewniej skończy się na 37 odcinkach. Fabuła przedstawia się następująco:

Yagami Raito (Light) jest genialnym, acz znudzonym licealistą, który postrzega świat jako zepsuty, ze względu na ilość przestępstw na świecie. Jego życie przechodzi drastyczną zmianę gdy znajduje tajemniczy notes, „Death Note”. Według instrukcji zawartej w owym notesie, jeśli wpiszemy do niego czyjeś imię, to ta osoba umrze. Początkowo Raito, podchodzi sceptycznie do autentyczności działania tego notesu, aczkolwiek w niedługim czasie przekonał się, że to nie jest czyjś żart. Po spotkaniu z poprzednim właścicielem Death Note’a, shinigami (japoński bóg śmierci) Ryuku, Raito zdecydował, że zostanie „Bogiem Nowego świata” poprzez osąd przestępców.
W niedługim czasie wzrosła ilość niewyjaśnionych śmierci przestępców, co przykuwa uwagę IPO (International Police Organization) i tajemniczego detektywa znanego jako „L”. L szybko odkrywa, że seryjny morderca, nazwany przez ludzi „Kira” (nazwa pochodząca od angielskiego słowa „Killer” - zabójca), znajduje się w Japonii, i że nie potrzebuje fizycznego kontaktu, by zabijać. Raito szybko zrozumiał, że L będzie jego największym przeciwnikiem… W ten sposób rozpoczyna sie wyścig, pomiędzy tymi dwojgiem, w celu udowodnienia, kto jest większym geniuszem.
Ogólnie anime świetna, dla ludzi, którzy lubią po obejrzeniu odcinka przysiąść sobie przy herbatce i porozmyślać. xD

PZDR

Crassus

A to anime się już przypadkiem nie skończyło? No ja przynajmniej wiem już co stanie się z Kirą, L i resztą. Choć oczywiście nie będę tu tego pisał. ;)
Pomysł generalnie fajny, ale moim zdaniem sesja musiałaby być zbyt zbliżona do oryginału. No i w tym wypadku potrzebny byłby naprawdę solidny scenariusz. Tym bardziej jeśli mówimy o tych wszystkich podstępach, które tam stosowano, o postaciach, które się pojawiały, zwrotach akcji i tym podobnych rzeczach, charakterystycznych dla takiego raczej detektywistycznego typu przygody.