Przy niezintegrowanej wstępnie drużynie największy problem jest z samymi graczami. Gsy są mocno polityczne i każda frakcja ma jakieś tam swoje - często odmienne - interesy i zobowiązania.

Dość ciężko jest to połączyć - szczególnie jeśli gracze chcą w 100% logicznie odgrywać zależności między grupami społecznymi. Może się okazać, że behemot co chwila na siłę będzie musiał wymyślać jakieś wydarzenia, tylko po to, by dana postać nie wysiadła przy najbliższej bezpiecznej okazji.

Wstępne zintegrowanie drużyny, to po prostu forma wewnętrznej umowy - zakładamy, że postacie pokonały już najpoważniejsze konflikty interesów i grają z grubsza razem - dla dobra przygody. Nie zawsze to wychodzi, jeśli robi się to na żywca, a wtedy sesja leży.

Poza tym, każdy będzie mógł opisać w skrócie co inni o nim wiedzą - to że podróżują razem dla wspólnego celu, nie znaczy, że się doskonale znają - co zresztą bardzo dobrze widać w takim na przykład Firefly'u, gdzie co odcinek wychodzą jakieś ukrywane dotąd grzeszki towarzyszy.

Po epickim pojedynku na pióra i klawiatury, do sesji dostali się: Hellian, Lhianann i Merill.
Czyli wszyscy, którzy przesłali zgłoszenia.
Wszystkie nadesłane teksty były wyśmienite i było by nieprzyzwoite kogoś nie przyjąć. Gratuluje.
Przenieście swoje deklaracje oczekiwań do komentarzy, ewentualnie uzupełniając.

Rekrutacja zostało zakończona, a temat można zrzucić w czeluście Tartaru.