Nasz MG potrafi zaskakiwać co? Ja już myślałem, że Double B zostanie barwnie rozmazany na tle pięknie pobłyskującego strumienia danych. Co prawda do tego całego zaskoczenia przyczynił się Harard, ale efekt jest nieziemski... Brawo Panowie. Brawo! Harard jak myślisz, że programista zostawi twojego zasługującego na ksywkę "sitonogi" BG to się grubo mylisz. W losowaniu przypadł Ci sentymentalny, uparty kolega więc jedyne co mogę zrobić to zaprosić na DOKa i liczyć na to, że trafi nam się lepsza ekipa ratunkowa niż oddział Łódzkiego Pogotowia... Jupikaiej i do przodu! ;)

Sami powiedzcie, czy można się oprzeć takiej pokusie? :D

Raport Strażnika nr 18

Jak widzicie ta kolejka była strasznie krwawa i mamy aż 4 zgony.
Zatem, na wstępie, pozwolicie że podziękuję za grę:

lilliel – dziękuję za wspaniałą kreację Spook, za jej szaleństwo i skorupę, którą otoczyła się ta niewinnie skazana dziewczyna. Zapas szczęścia wyczerpał się jej jednak, a decyzja Apacza pociągnęła ją do grobu. Spook była świetna i bardzo mi jej żal, że skończyła tak, a nie inaczej. Ale ....


Lechu – dziękuję za Double B. Co on robił wśród tych wszystkich degeneratów? Pozostał do końca wierny swoim zasadom i to skazało go na śmierć. Pomagając towarzyszowi nie był w stanie przez niespełna dwie minuty uciec na tyle daleko, by wydostać się poza zasięg KLAWISZY i STRAŻNIKA.

Harard – dziękuję za świetnego bohatera za konsekwentne jego prowadzenie i za niesamowity numer z rozwaleniem WĘZŁA :-) To było coś :-) I w zasadzie to coś podpisało wyrok śmierci na Spook, na niego i na Double B, ponieważ STRAŻNIK zmienił algorytmy postępowania względem więźniów w sekcjach przyległych do zniszczonego sektora.

Tom Atos – Twój Mello wygrywał, w rankingu na najpaskudniejszego więźnia. Drań pierwszej wody i świetnie. Pokazał, że na GEHENNIE byli też nie tylko niewinnie skazani, ale i tacy, którzy powinni tam trafić. Podobało mi się, że nie metagemingowałeś, kiedy zgadzałeś się na propozycję demona szaleństwa, chociaż wiedziałeś, co spotka Alana podjąłeś decyzję, jaką Twoim zdaniem on by podjął.

Dziękuję również abishaiowi – jego bohater, co prawda nie zginął, ale nie jest zdolny do dalszej gry (chociaż jeśli chcesz możesz podjąć się wyzwania pisania postów dalej „pod moje dyktando”.) Chase był świetnym bohaterem, który wspaniale pozwolił mi zaprezentować ponury świat GEHENNY dzięki swoim wędrówką. Ten rozdarty ex-glina dlugo pozostanie w mojej pamięci.


A teraz „farciarze”, którzy przeżyli.

Gryf – zdajesz sobie sprawę, w jakim położeniu jest Szkutnik. Musimy rozegrać scenę na GG lub jakoś tak :-) Powodzenia. Będzie Ci potrzebne.

Ravanesh i Mataichi – przed Waszą dwójką ostatni, poważny wybór. Niestety, musimy scenę rozegrać na GG docku. Bardzo proszę o jeden wpis dziennie.


Skoro zostało nas troje (lub czworo, jeśli abishai podejmie się dalszego pisania postów „kolonii demona zwącego się Ciemność, jednego z sojuszników demona Winy, z którym negocjują Kristi oraz Filozof) proponuje nieco przyspieszyć akcję.

Na Wasze posty czekam do piątku 25.11.2011 do godziny 22.00. Jeśli nie dacie rady, pozostawimy poniedziałek 28.11.2011 r do godziny 20.00

Jak pewnie czujecie, zbliżamy się do końca sesji – troszkę mi przykro z tego powodu – ale zaplanowałem ją na jakieś 18-21 kolejek, czyli mieścimy się w normie.

Dziękuję wszystkim za wspólną grę. Czytało się was świetnie, atmosfera tej sesji długo mi zapadnie w pamięć :D

Armiel, jak zwykle dałeś po garach :) Jedna z lepszych sesji w jakich grałem. Szczególnie podobało mi się to że jedna decyzja gracza, może zmienić losy innych, z którymi z zasadzie nie tyle nigdy się nie spotkał, co w ogóle nie wiedział o ich istnieniu.
Szczególne podziękowania dla Lecha. Doktorek wyzłośliwiał się trochę nad BB Kingiem, ale taki już jego charakter :) Świetnie mi się pisało, choć wiem, że mogło być lepiej z mojej strony, ale brak czasu ograniczał mi wspólne pisanie.

Do zobaczenia w innych sesjach.

Epicki finał... Muszę przyznać, że Armiel idealnie odczytał koncepcję mojego bohatera. Od mrocznego początku aż po straszny, krwawy koniec. Double B miał cel, który spełnił. Początkowo było nim wejście w posiadania wiedzy, której nikt nie miał. Ale czy można tak nazwać zgranie na prywatny dysk jednych z najbardziej strzeżonych przez SI danych? Moim zdaniem tak. Druga kwestia wyszła później i co nią było każdy z czytających i grających doskonale wie. Jak powiedział sam informatyk "Udało się nam". Za tę sesję dziękuję...
* Wszystkim graczom, którzy byli po prostu świetni. Każdy z was wykreował postać, która urzekła mnie swoją historią i pomysłem... szczególnie podziękowania dla abishai'a i Hararda z którymi to współpracowałem najsilniej.
* Armielowi, który jest MG... jakim nie będę pisał, bo każdy z nas wie. Nie ma co mu za dużo słodzić, ale chyba każdy się zgodzi, że dla każdego z nas była to jedna z najlepszych sesji na tym forum. O ile nie najlepszą...

Na koniec życzę powodzenia żywym oraz liczę, że jeszcze nie jeden raz się spotkamy na jakiejś sesji. Gra z wami (od samego przyjęcia) była przyjemnością (chciałbym powiedzieć zaszczytem, ale nie chce wyjść na dziecko wojny i okopów)...

Zbyt fajnie się grało Chase'm i zbyt ciekawym wyzwaniem jest gra dronem, by... zrezygnować. Chętnie jeszcze chwilę pogram pod dyktando MG.

To dyktando nie będzie do końca dyktandem - nie bój się :-)

Dziękuję wszystkim za mile słowa i zrozumienie mojego, dość krwawego, posta. Jak sesja się zakończy oficjalnie wtedy napiszę Wam obszerne podziękowania i pokrótce pokażę "węzły połączeń" pomiędzy bohaterami.

Ja również bardzo dziękuję wszystkim za sesję.
To był kawał fantastycznej przygody.
Co więcej rzec? Chyba jedynie - do zobaczenia w innych projektach.
I oczywiście kibicuję tym, którzy jeszcze ciągną ten wózek. Trzymam kciuki, żeby choć jedna osoba dotrwała do końca żywa bo, jak się okazało, to spore wyzwanie.:lol2:
Mam swojego faworyta w tym wyścigu o przetrwanie ale kto nim jest to już zachowam dla siebie.;]

Dziękuję wszystkim za grę.
Bardzo miło grało się psychopatą na Gehennie. Szkoda że tak krótko. Nie udało się pomolestować Spook, ani zamordować postaci innego gracza, czego bardzo żałuję.
Ale nie smucę się. Mello został przekazany w godniejsze ręce.
Ja już nic więcej nie mogłem mu zaoferować, teraz dopiero będzie mógł rozwinąć skrzydła przestępczej działalności. ;)

Chodź Gryf, no nie daj się prosić. Mamy ciasteczka, albo tatara jeśli lubisz mięsko.

Ostatni post i ostatni akt buntu wstawiony :jupi:
Jeśli jakimś cudem ciało Jamesa wyjdzie z tego cało (Bo James i tak już jest skazany na niebyt), to można mówić o największym farciarzu Gehenny.:lol2:

Swoją drogą nie spodziewałem się, że tak długo James pożyje, zwłaszcza że nie był to osobnik o mocno rozwiniętym instynkcie samozachowawczym.
Szkoda też, że jakoś miało miałem interakcji z pozostałymi graczami, ale cóż... Thorn nie był towarzyskim typem niestety ;). O czym niewątpliwie B.B. miał okazję się przekonać.

Naprawdę fajna sesja i szkoda, że się już kończy. Ale najważniejsze jest odejść z hukiem. :diabol:

Dziękuję za grę i MG i współgraczom. I pewnie do zobaczenia w następnych ;)